- Mamo! gdzie jesteś ?- Mój głos rozniósł się po całym domu, gdy zawołałam moją matkę. Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi po schodach i ujrzałam ją , gdy weszła do mnie do pokoju.
- Co się stało Andreo?
- Mamuś, proszę, nie mów na mnie Andre, dobrze? Czuję się wtedy jakbyś mówiła do jednej ze swoich asystentek! Ale nie o to mi chodzilo, w przyszłym tygodniu zaczyna się szkoła, a ja już ze wszystkich rzeczy wyrosłam, czy mogłabyś mi dać jakieś pieniądze żebym sobie mogła coś kupić?- spytałam pytającym tonem matkę, a zaraz wszystkiego żałowałam, przecież mogłam się jej spytać przy kolacji, nie musiałam ja zaraz wołać do swojego pokoju.
- przepraszam że tak ciebie wołałam z takiego błahego powodu, ale to dal mnie ważne żeby nie musieć chodzić nago – zaśmiałam się do mamy a ta od razu się chytrze do mnie uśmiechnęła.
-Nie ma sprawy kotku nie musisz za wszystko tak od razu przepraszać, ale oczywiście pożyczę ci nawet moja kartę kredytową, ale stawiam jeden warunek- i znowu ten uśmiech. Błagam w duchu żeby przestała na mnie patrzeć tym nikomfortowym wzrokiem.
- dziękuje ci a… -odchrząknęłam – a jaki to warunek ? – spytałam bo nic nie chciała mi powiedzieć
- właściwie mam dwa albo trzy warunki które łączą się w jeden, a więc tak : pierwszy - pozwolisz sobie urządzić przyjęcie urodzinowe, nie martw się wiem jak się bawią nastolatki, drugi obiecaj mi że na to przyjęcie NIE przyjdziesz w dżinsach i trzeci, że twoja siostra pójdzie z Tobą na zakupy,… dobrze? – nie mogłam uwierzyć coś innego nic dżinsy no ,ale cóż nie mam innego wyboru, a do tego ta impreza… czy ona nie potrafi pojąć że jestem inna niż inne dziewczyny w moim wieku ? Nie lubię wielkich przyjęć i tak dalej na szczęście nie powiedziała, że teraz nie mogę sobie kupić dżinsów, więc je kupie na pocieszenie
-dobrze mamo zgadzam się, a co do siostry to wiesz że się kochamy więc żadnego problemu nie ma właściwie to zamierzałam ją poprosić żeby ze mną poszła, no i oczywiście Christina też - odparłam w końcu.
- I mam takie małe pytanie czy będę mogła też za tamtą kasę kupić nowy obiektyw do aparatu ponieważ już mi nie starcza jeden
-oczywiście kochanie ale wydawaj pieniądze z rozsądkiem bo nie chcę mieć poważnych długów…- powiedziała jeszcze wychodząc.
-Dziękuję-jeszcze krzyknęłam żeby mnie usłyszała następnie zadzwoniłam do Christiny i jej opowiedziałam o moim małym planie. Powiedziała że będzie u mnie za jakieś dziesięć minut. Więc następnie podeszłam do pokoju Lili żeby jej opowiedzieć, co będziemy robić na co ona się od razu zgodziła i zaczęłam szykować.
Jeszcze mi pozostało zastanowienie się co ja na siebie włożę nie mam zbyt dużego wyboru, więc wyciągnęłam czerwona bluzę z kapturem do tego czarne spodnie rurki i czerwone vansy. Mogło być związałam sobie włosy gumką w tak jakby koka. Wzięłam małą, przepasaną torebkę na wyjścia i poszłam do dużego pokoju. Miał drewniana podłogę i zielone ściany na całej powierzchni był tylko jeden fotel, dwie kanapy, telewizor plazmowy, oraz ogromna szafa na książki mojego taty, gdy się przyjrzało to nawet nie była szafa tylko fototapeta nałożona na drzwi od jego mini biblioteczki. Często lubię tam przebywać poczytać coś i zwyczajnie pomyśleć. Gdy zeszła Lili z góry zaniemówiłam. Nie wiedziałam po co ona tak wkłada w siebie te wszystkie drobiazgi skoro i tak jest piękna miała na sobie piękną sukienkę w kwiatki, blado różowe pantofelki oraz miała przewieszoną białą torebkę. Nie wiem po co aż tak strasznie się odstawiła skoro idziemy tylko do centrum.
- No panno śliczna jeszcze czekamy na Christy i idziemy- powiedziałam na jej widok.\
- To że ty nigdy nie chcesz wyglądać jak dziewczyna to nie znaczy że ja tez nie – spojrzała na mnie krzywym wzrokiem.
Gdy tak sobie gawędziłyśmy akurat zadzwonił dzwonek była to Christy. Więc w trójkę udałyśmy się do galerii.
___________________________________________________________
Przepraszam, że takie krótkie, ale chciałam was najpierw trochę wprowadzić w temat ^^ proszę o komentarze i pomysły wasze na rozdziały, chciałabym poznać poglądy innych ^^ następny będzie dłuższy obiecuję :*
Nie wiem co powiedzieć. To jest po prostu coś NIEMOŻLIWEGO!
OdpowiedzUsuń