poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 38

notka pod rozdziałem? jest xx
________________________________________

~ Pół roku później ~

- A nagroda dla najlepszego nowego artysty otrzymuje - zrobili dramatyczną pauzę, by każdy kto startuje w tej kategorii zdążył się maksymalnie zdenerwować, między innymi: ja - Andy Collins! - wykrzyknęli, a ja początkowo siedziałam bez ruchu - To ty, idź tam i zgarnij swoją nagrodę! - krzyknął cicho Justin, a ja podleciałam do góry i mocno go uścisnęłam, po czym pocałowałam. Chwilę po tym przytulałam każdego przy moim stoliku. Nie wierzę. Pomyślałam. - Andrea dzięki swojemu pierwszemu singlowi "Hurt" dotarła na szczyty większości rankingów na tym świecie. Nigdy się tak nie zdarzyło, by artysta już ze swoim pierwszym singlem dotarł tak daleko. - wchodziłam na scenę i podawałam rękę każdej osobie po drodze. Stanęłam obok Zaca Efrona, który dziwnym trafem wygląda kompletnie jak mój były trener siatkówki. To jest zadziwiające jak dwoje ludzi kompletnie sobie nie znanych jest do siebie podobnych.
- Um... szczerze mówiąc nie wiem co powiedzieć, kompletnie się tego nie spodziewałam - zaczęłam i spojrzałam na nagrodę z niedowierzaniem w oczach. - Przede wszystkim chciałabym podziękować Simonowi, bez niego nie byłoby to wszystko możliwe. Mojej rodzinie, a także Justinowi. Bardzo mnie wspierali w tym okresie. Moim przyjaciołom, którzy byli ze mną od samego początku. Chociaż najbardziej chciałabym podziękować mojej siostrze - spojrzałam na tłum ze łzami w oczach - Kiedy zmarła bardzo płakałam, uspokoiłam się dopiero, gdy napisałam tą piosenkę - zaśmiałam się - Oczywiście dziękuję też fanom, bo nie doszłabym do tego wszystkiego bez nich, dziękuję. - Podeszłam do Zaca i razem zeszliśmy ze sceny.
- Nie wiedziałem o twojej siostrze, bardzo mi przykro - powiedział. - Nie ma sprawy, jest teraz w lepszym miejscu. - Uśmiechnęłam się i podeszłam do mojego stolika. Gdy tylko przy nim stanęłam, Justin od razu mnie przytulił do siebie i pocałował czule na rozluźnienie. To był przyjacielski gest. Obydwoje nie czujemy do siebie tego czegoś. Po prostu nigdy nie będziemy się kochać w ten niepowtarzalny sposób. Robimy takie rzeczy, gdy widzimy, że druga osoba tego potrzebuje. To po prostu pociąg fizyczny, oprócz tego jesteśmy tylko przyjaciółmi. Często traktuję go jak brata, wie o mnie więcej nawet od dziewczyn. Cóż one mogłyby się wygadać chłopakom, a oni powiedzieliby Harry'emu. Tego bym nie przeżyła. Odsunęłam się do chłopaka i zmusiłam się do uśmiechu. Usiedliśmy na  i popatrzyłam na towarzystwo.    Ja osobiście byłam ubrana w sukienkę do połowy ud. Jest bardzo kolorowa z lekkim dekoltem oraz dość grubymi ramiączkami. Włosy miałam zaczesane na bok, a makijaż mam dość mocny, oprócz ust które zostały pociągnięte przez zwykły błyszczyk. Na nogach miałam wysokie szpilki z zapięciem z przodu, były także bez palców. Christina ubrała beżową sukienkę ze złotymi ozdobami, które tworzyły różne wzory kwiatów lub motyli. Włosy miała spięte z tyłu, a z przodu zostawiła jedynie swoją grzywkę, która gładko opadała jej na czoło. Paznokcie u rąk, jak i u nóg, miała pociągnięte czerwonym lakierem. Na nogi założyła złote buty ze skrzyżowanymi paskami, a także odkrytymi palcami. Makijaż podobny do mojego. Danielle założyła śliczną, fioletową sukienkę do połowy ud, dzięki czemu mogła pochwalić się swoimi długimi i chudymi nogami, które wyćwiczyła trenując taniec. Włosy miała opadające kaskadami na jej plecach, a także naturalnie poskręcane. Na nogi założyła dość wysokie, lakierkowe szpilki, dzięki którym wyglądała jeszcze piękniej. Dziewczyna postawiła na bardzo lekki makijaż, który kończył się na zakryciu niedoskonałości oraz lekkim rozświetleniu jej twarzy, a także usta miała pomalowane lekko różowym błyszczykiem. Amelia ubrała czarno-beżową sukienkę, do połowy uda, bez ramiączek. Od wcięcia w tali miała dwie płachty związane wokół jej uda. Pod spodem, przylegająca do jej ciała beżowa sukienka, która uwydatniała jej zalety. Paznokcie miała przeleciane czarnym lakierem. Na lewej dłoni zauważyłam duży pierścionek, a na prawej wielki sygnet. Na nadgarstku zauważyłam złotą bransoletkę. Na stopach biała założone wysokie, czarne szpilki. Włosy lekko zafalowała. Oczy podkreślone miała dość mocną, czarną kredką, ale usta miała jak reszta z nas.
Lekko różowe od błyszczyka. Elizabeth wyglądała dzisiaj prześlicznie. Miała na sobie beżową, brokatową sukienkę, która gdzie nie gdzie prześwitywała odsłaniając jej zgrabne ciało oraz ma rękaw trzy-czwarte. Włosy lekko podkręciła na końcówkach, a w dziurki w uszach włożyła drobne perły. Paznokcie u rąk, jak i nóg, miała pomalowane na czarno.  Jej prawy nadgarstek zdobiła biała bransoletka. Na stopy założyła czarne szpilki

odsłaniające palce, a całości dopełniał dość lekki makijaż. Jedynie jej oczy były mocno podkreślone jak u Amelii.

 Wygląd Eleanor różnił się od nas wszystkich. Miała na sobie czarne rurki, tego samego koloru buty na kwadratowym, dość wysokim obcasie, a także torebkę od Marca Jacobsa. Także tego samego koloru. W górnej części ubioru, była ubrana w białą, luźnął koszulkę z krótkim rękawem, której koniec był wciśnięty w spodnie. Fryzury nie miała za bardzo złożonej.Trochę włosów z przodu spięła złoto-czarną spinką, a reszta delikatnie spadała jej na ramiona. Na lewym nadgarstku miała złotą, cienką bransoletką, a na drugiej, pokaźnych rozmiarów, białą. Julia, jako moja bliska koleżanka, musiała być na tej gali. Ubrana była w limonkową sukienkę do połowy uda z dekoltem nie co pod szyją. Na stopy założyła białe, czubate szpilki ze złotymi kropkami. Włosy z przedziałkiem na środku miała rozpuszczone. Dzisiaj postawiła na lekki, naturalny makijaż. Chłopacy byli ubrani od nas kompletnie inaczej. A w szczególności Justin. Nie wiem o co mu chodziło z tą całą czernią, ale ubrał się cały właśnie w tym kolorze. Czarny T-shirt, czarne spodnie, a także czarne supry. Jedyne co wyróżniało się z jego ubrania to złoty krzyż na jego piersi, a także sygnet na prawej ręce. Włosy jak od nie dawna, miał postawione, co dodawało mu seksapilu.
 Chłopcy jak to zespół musieli ubrać się podobnie. "Ich kolorami" dzisiaj były popielaty pomarańcz, a także czerń. Spojrzałam na scenę. Wszystko leci tak szybko. Niedługo Justin miał mieć swój występ, a ja pół godziny po nim. Za chwilę mieli wyczytać kolejną kategorię, w której byłam nominowana, tym razem nie byłam jednak sama. Brał w niej udział mój partner, a także One Direction. Wiedziałam, że z nimi nie wygram, ale sama nominacja znaczyła dla mnie bardzo dużo. Pomimo, że z dnia na dzień przybyło mi już jakoś dziesięć milionów obserwujących na Twitterze, czyli jestem już na poziomie niemalże równym do Demi Lovato, wiedziałam, że z nimi nie wygram. Po dziesięciu minutach zaczęło się.
- Dobrze, nagrodę za najlepszy tegoroczny singiel otrzymuje osoba, która dopiero weszła na rynek. Według mnie nie jest to żadne zaskoczenie - powiedziała Beyonce - Jestem zaszczycona, że to własnie ja wręczam tę nagrodę, gdyż w x-factor widziałam jak wykonuje mój utwór Listen. - Zrobiła pauzę, ale i tak wszyscy już wiedzieli, tylko ja nie chciałam w to uwierzyć - Andy Collins! - W oczach stanęły mi łzy szczęścia. Przytuliłam się do Justina i ruszyłam po moją nagrodę.
- Matko, nie wiem co powiedzieć! Beyonce, przyjemność po mojej stronie, to wielki zaszczyt, że wręczasz mi tę nagrodę. Podziękowania złożyłam wcześniej, ale chciałabym jeszcze raz bardzo podziękować moim fanom. Bez nich byłabym niczym, kocham was! - Powiedziałam jeszcze i zeszłam ze sceny. Przytuliłam się do kobiety, która jeszcze raz mi pogratulowała. Odsunęłam się i z uśmiechem na ustach wróciłam z powrotem do mojego stolika. Po chwili była w objęciach Justina. Chłopak musiał już iść przygotować się do występu, gdyż zaraz będzie miał swoje show. Otrząsnęłam się lekko i zaczęłam rozmowę z przyjaciółmi. Cała jedenastka składała mi gratulacje, a dla Elizabeth było to szczególne przeżycie, gdyż jest moją fanką. Dziewczynę poruszyło to chyba nawet bardziej ode mnie. Płakała. Zaśmiałam się lekko i przytuliłam ją do siebie. Za jej plecami spostrzegłam Scooter'a. Pytanie miałam wymalowane na twarzy. Odsunęłam od siebie szatynkę i spojrzałam na mężczyznę. Pociągnął mnie w stronę garderób, a po drodze spróbował wytłumaczyć mi co się dzieje. 
- Justin ma dzisiaj premierę teledysku, damy wszystkim przedsmak i wystąpi z nim tutaj - to znaczy z piosenką. Ty wystąpisz z nim, nie nie będziesz śpiewać - powiedział szybko, widząc, że własnie o to chciałam się spytać. Masz tam zatańczyć i poudawać trochę z nim. Jedna z naszych tancerek skręciła i nie mamy innej. Wiemy o twoich zdolnościach, więc pomyśleliśmy od razu o tobie. Mam nadzieję, że w dziesięć minut załapiesz układ. - Wepchnął mnie do garderoby. Kilka dziewczyn podawało mi co chwilę jakieś ubrania, a inne ściągały. Zwinęłam się w dwie minuty z ubraniem wszystkiego i zmianą makijażu. Poszłam do miejsca, gdzie reszta tancerzy ćwiczyła cały układ. Pierwsze minuty traciłam na oglądaniu co robią. Po kilku minutach dołączyłam się. Pamiętałam mniej więcej co mam robić i zaczęłam ćwiczyć. Ktoś zawołał nas na scenę. Zajęliśmy nasze miejsca, a po chwili występ się zaczął. Próbowałam nie popełnić żadnej gafy. Poruszałam się w takt muzyki. Dylan dał mi znak, że mam podejść do Justina, a jak wykonywałam swoje kroki sama się do niego zbliżyłam. Odwrócił się do mnie i uśmiechnął. Musnął moje wargi. Jeden ze starszych tancerzy oderwał go ode mnie i  na niby uderzył go w twarz z pięści. Jak mi się wydawało to był mój "Ojciec". Zaczęli się szarpać. W końcu Justin został na ziemi. Dokończył piosenkę i z bólem w oczach patrzył jak mężczyzna mnie od niego zabiera. Zeszłam po schodach na dół, by zejść ze sceny. Usłyszałam jak ludzie biją brawo. Czyli już skończył. Pomyślałam. Po kilku minutach zauważyłam swojego przyjaciela, który schodził ze schodów. Podbiegłam do niego i wskoczyłam na niego. Chłopak szybko zareagował i podniósł mnie, i okręcił w okół własnej osi. Pocałowałam go w usta.
- Świetnie ci wyszło - krzyknęłam dumna z niego.
- A co ja mam powiedzieć tobie? - Podniósł mnie z uda, a ja od razu oplotłam go nogami. - W dziesięć minut doprowadziłaś do perfekcji układ, a do tego wyglądałaś pociągająco. Normalnie mam szczęście - Obydwoje zaśmialiśmy się. To był nasz żart. Nikt go nie rozumiał, bo wszyscy nadal myśleli, że "kochamy się nad życie". No może po za Niallem. On sądził, że jesteśmy stukniętymi przyjaciółmi. 
- Chyba muszę iść już do garderoby się przygotować, wiesz? - powiedziałam próbując zejść z chłopaka. Niestety uniemożliwił mi to przygwożdżając mnie do ściany. Zaśmiałam się gładko.  Friends with benefits. Poczułam gorący oddech Justina na moich ustach. Przymrużyłam oczy czując coraz większe podniecenie między nami. Zauważyłam, że nie ma go już przy moich ustach, więc lekko otworzyłam oczy, ale po chwili znów je zamknęłam czując ciepły dotyk ust Justina na mojej szyi. Składał delikatne pocałunki odchylając moją bluzkę. Zjechał ustami na moje ramię pozostawiając za sobą wilgotny ślad. Skierował usta na mój dekolt, do którego po chwili się przyczepił. Miałam tego dość. Wzięłam jego twarz w ręce i wpiłam się gwałtownie w jego usta. Przeszliśmy do bardziej ustronnego miejsca niż róg, który był pogrążony w mroku. Nie miałam zamiaru, żeby jakiś wścibski papparazzi zrobił nam zdjęcie. Jak już zamknęliśmy się w łazience posadził mnie na blacie i znów pocałował. Zaczęłam rozpinać jego koszulę chcąc poczuć jego gorące ciało. Jus zrobił dokładnie to samo, tylko że on od razu ją ściągnął. Dobrałam się do jego spodni i wsadziłam da nich rękę. Zaczęłam lekko pieścić go przez materiał bokserek. Poczułam jego ręce na moich piersiach i cicho jęknęłam w jego usta, na co słodko się zaśmiał. 
- Halo, Andy jesteś tam? - usłyszałam i po chwili obydwoje skamienieliśmy. - Halo Andy jesteś? Musisz iść już się przebrać na swój występ. - Jenna znów się odezwała.
- Ym... tak już wychodzę tylko... zaczekaj chwilkę. - szybko ubrałam na siebie koszulkę i wygładziłam swoje włosy. Spojrzałam na Justina, który już gotowy czekał aż się zbiorę. Po krótkiej chwili otworzyliśmy drzwi i z głupimi uśmieszkami przeszliśmy obok kobiety, a ta się tylko zaśmiała i mruknęła coś pod nosem. Ruszyłam w stronę garderób wcześniej żegnając się z Justinem i lekko się zaśmiałam widząc, że już się trochę podniecił. Lekko zaczerwieniony odchodził, ale pociągnęłam go fo siebie jeszcze trochę i pocałowałam na rozluźnienie. Chłopak wszedł do swojej garderoby przebrać się we wcześniejsze ubrania. Sama weszłam do swojej i rozejrzałam się po nim. Kilka osób stało i tylko czekało żebym zaczęła się szykować. Spostrzegłam piękną, kremową sukienkę. Ktoś mi ją podał i kazał ubrać. Miała kilka drobnych kryształów oraz krój asymetryczny. Do tego doszedł dekolt w łódkę, a długie rękawy były zakończone zaczepieniem na palec. Po ubraniu jej usiadłam na krześle, by mogli wykonać mi makijaż. Podkreślone eyelinerem oczy oraz wydłużone maskarą rzęsy świetnie wspołgrały z różem na kościach policzkowych, brokatowym pudrem na górnej części ciała oraz połyskującym błyszczykiem. Po chwili zastanawiali się co zrobić z moimi włosami. Wybrali fryzurę w stylu lat dwudziestych dwudziestego wieku. Ubrałam brązowo-złote obcasy i byłam już gotowa. Za pięć minut miałam wejść na scenę, więc ktoś zaprowadził mnie na scenę. Usiadłam na specjalistycznym podwyższeniu. 



- Witamy po przerwie! Teraz czeka nas występ bardzo młodej, ale jakże uzdolnionej Andrey Collins! - usłyszałam zapowiedź i teraz lekko się zdenerwowałam. Poczułam lekki wiatr na moim ramieniu. Lily. Rozluźniłam się i usłyszałam muzykę. Zaczęłam śpiewać. Po kilku minutach wstałam. 

If I had just one more day 

I would tell you how much that I've missed you 

Since you've been away 

Ooh, it's dangerous 

It's so out of line 

To try and turn back time 




Przeszłam na przód sceny. Wczułam się w piosenkę, po chwili, tak jak na ćwiczeniach, uklękłam na kolanach i dokończyłam piosenkę. Aplauz był dobrze słyszalny w całej sali. Sekundy po tym podeszła do mnie Heidi Klum, prowadząca całego show, która pogratulowała mi całego występu.
- Nie wiem czy już wiesz, ale wygrałaś już swoją trzecią nagrodę - powiedziała, a ja się zaśmiałam i z lekką ciekawością spytałam się jaką.
- Może te nominacje ci trochę podpowiedzą - Obróciłyśmy się do wielkich ekranów za nami. Nominowane były między innymi Rihanna, Taylor Swift, Beyonce czy też Selena Gomez. Nieznany nikomu głos wymieniał po kolei kandydatki, a po chwili pokazali mnie. Były to urywki filmów z dnia dzisiejszego. Wszędzie najbardziej wskazywali na ubiór. Chyba już się domyśliłam o co chodzi.
- A nagrodę za najlepszy styl na dzisiejszej sali otrzymuje już wcześniej wymieniona - ten dziwny głos przerwał swoją mowę, a dokończyła za niego publiczność oraz Heidi - Andy Collins! - Zobaczyłam, że za mną już stoi chłopak, który przyniósł nagrodę. Ta statuetka różniła się od innych. Była postury kobiety, która ubrana była w kopię moich ubrań na dzisiaj. Zaśmiałam się na jej widok.
- Um... dziękuje bardzo, to wiele dla mnie znaczy - zaśmiał się gładko - cóż często wydaje mi się, że nie za bardzo się ubrałam. - Uśmiechnęłam się i po chwili zgasły światła kilka sekund później razem z blondynką zeszłam po schodach pod scenę. Weszłam do garderoby i zmieniłam kreację na inną. Ubrałam beżową sukienkę do połowy uda, z rękawem trzy-czwarte i dekoltem w łódkę, który zakrywał moje piersi. Dobrałam do tego czarne szpilki i "zmieniłam kolor" moich paznokci na czarny. Upięłam włosy na bok.  Zmyłam makijaż i poprosiłam Kingę, moją makijażystkę, która pochodziła z Polski, by zrobiła mi nowy. Po kilku minutach miałam złote cienie na powiekach, ozdobione jeszcze czarnym eyelinerem, do tego rzęsy wydłużone tego samego koloru tuszem, a także róż na kościach policzkowych oraz bladoróżowy błyszczyk na ustach. Wzięłam swoją czarną kopertówkę i wróciłam do swojego stolika.

- Zadowolona ze swoich czterech nagród? - spytał Justin, gdy obydwoje znajdowaliśmy się na parkiecie i poruszaliśmy swoimi ciałami do wolnej melodii. Po skończonej gali zostaliśmy, całą trzynastką, zaproszeni na After Party do jednego z bliższych i sławniejszych klubów, gdzie dzisiaj wejście miały tylko osoby, które zaproszone były na gale. Co się równało z ty, że musiałeś być na liście bramkarza, by mów wejść do środka.
- Wspaniale - przytuliłam się do chłopaka - nie sądziłam, że zdobędę tyle nagród na swojej pierwszej gali. Byłabym zadowolona tylko z jednej nagrody, a tu taka niespodzianka - odsunęłam się i spojrzałam w jego karmelowe oczy - jestem przez to cholernie szczęśliwa - popatrzyliśmy sobie w oczy. Po chwili pocałował mnie czule. Oddałam pocałunek i położyłam ręce na jego policzkach przyciągając chłopaka do siebie.  On bardzo dobrze całuje, więc to byłby chyba grzech nie korzystać z takiej okazji, co nie? Uśmiechnęliśmy się do przez pocałunek i zaraz oderwaliśmy. Wygięłam kąciki ust w górę.
- Wiesz, cholernie dobrze całujesz - powiedział. A ja się zaśmiałam.
- Przed chwilą pomyślałam o tobie to samo. - zaraz obydwoje nie wytrzymywaliśmy ze śmiechu. Przytuliłam go znów. Ruszaliśmy biodrami w takt muzyki. Piosenka się skończyła, a DJ powiadomił nas, że następna to ostatnia tego wieczoru. Nie chciałam już przebywać w tym miejscu, więc poprosiłam żebyśmy wrócili już do domu chłopaka. Reszta naszej grupy wcześniej wróciła do hotelu, gdyż byli zmęczeni. Cała gala odbyła się w Los Angeles, więc mogłam zobaczyć dom Biebera. Jest to wielka, biała willa, naokoło której rośnie przeróżna roślinność. Przy stalowym płocie dojrzewa żywopłot, który zasłania to co dzieje się w domu. Weszliśmy do środka i rozejrzałam się po holu. Obok wejścia stała wielka szafa, która ciągnęła się dwa metry do góry. W środku mieściły się buty oraz mała ilość kurtek. Czarna grafitowa podłoga i białe ściany pasowały do siebie, a czerwony, włochaty dywan dopełniał całość. Popatrzyłam na zdjęcia, które wisiały na ścianach. Każda przedstawiała co raz to starszego Justina, zdjęcia były robione co roku w jego urodziny. Po drugiej stronie duże zdjęcie natury. Ściągnęłam swoje szpilki i położyłam je na półce w szafie. Od razu zrobiłam się niższa o głowę od Justina. Weszłam do małego pokoju, który poprzedzał wejście do czterech pomieszczeń i schodu na górę. Salon miał ciemno brązową drewnianą podłogę. Kremowe ściany przyozdobione były różnymi ozdobami, półkami na których stały nagrody, a także zdjęciami. Usiadłam na zamszowej, ciemno kremowej kanapie. Koło niej stał stał tego samego koloru fotel, a po drugiej stronie sofa. Przede mną stoi szklany stoik do kawy, a za nim wielka plazma. W kątach stały kwiaty. Na środku pod wszystkimi meblami leżał wielki, beżowy, włochaty dywan. Rozłożyłam się bardziej na kanapie, włączając telewizor na jakiś program muzyczny. Akurat leciała jedna z moich ulubionych piosenek.
- Jaka jestem zmęczona! - powiedziałam przeciągając ostatnie słowo. Cały dzień był strasznie wyczerpujący. Nie mogłam usiąść na chwilę, a nawet na stojąco odpocząć.
- Nic mi nawet nie mówi. - powiedział padając obok mnie. Odwróciłam się i położyłam na brzuchu, nogi założyłam na jego kolana. W tej pozycji mogłabym zasnąć. Justin zaczął lekko gładzić moją nogę, wędrując dłonią z góry na dół.
- Masz śliczny dom - powiedziałam miło, ze zmęczonym głosem. Odwróciłam się do chłopaka i uśmiechnęłam. Pociągnął mnie lekko do siebie. Sam się odwrócił, ale moje plecy odwracając do siebie.
- Tobie to się chyba przyda. - powiedział i zaczął masować moje plecy. Lekko mruknęłam pochylając się do przody, by dać Bieberowi lepszy dostęp. Robił to jak profesjonalista rozluźniając moje mięśnie najmocniej jak się da.
- Uhhh - lekko jęknęłam. Było mi teraz tak przyjemnie. Mógłby to robić wiecznie.
- Idziemy spać? - spytał, nadal pieszcząc moje mięśnie.
- Mhm... - powiedziałam lekko zaspanym głosem. Zasypiałam już na siedząco. Chłopak odsunął się ode mnie, gdy zauważył, że się nie ruszam wziął mnie na ręce, tak jakbym była lekkim piórkiem i zabrał do swojej sypialni. Gdy położył mnie na łóżku otworzyłam oczy. Uśmiechnęłam się do niego. Oprzytomniałam trochę i zdjęłam z siebie ubrania pozostając w samej bieliźnie. Zmyłam makijaż mleczkiem i położyłam się z powrotem do łóżka. Po kilku minutach poczułam rękę Justina, która oplata moją talię. Spaliśmy teraz w pozycji zwanej "na łyżkę". Wtuliłam się plecami w chłopaka. Zaczął jeździć ręką wzdłuż mojej talii schodząc do ud i potem wracając do moich ramion i tak cały czas.
- Jak myślisz... - powiedział niskim, seksownym głosem tuż przy moim uchu. - może pojedziemy razem na jakieś wakacje? - spytał. Otworzyłam oczy i wolno przekręciłam się w jego stronę. - Pomyślałem, że nam obydwu przydałaby się jakaś przerwa od tego wszystkiego. Teraz akurat mam dwa tygodnie wolnego między koncertami. Moglibyśmy pojechać w jakieś ciepłe miejsca. Ty akurat byś odpoczęła przed wyruszeniem w swoją trasę i ze wzmocnionymi siłami wróciła. - spojrzałam na niego z myślącą miną. W sumie. Przydałoby mi się trochę wolnego. Od dawna nie miałam chwili przerwy, cały czas tylko wywiady małe występy, support na kilku występach. Promowanie się. Nagrywanie teledysków Justina i The Wanted. To wszystko nie było jakoś proste w powiązaniu z odpoczynkiem. Spojrzałam w jego miodowe oczy i się uśmiechnęłam słodko.
- Zgoda. Ale teraz idziemy spać! - musnęłam jego usta i wtuliłam się w klatkę piersiową. Po chwili już spałam.
________________________________________________________________________

Jakiś cholernie długi mi wyszedł.... ugh... a jeszcze miał być dłuższy, ale postanowiłam teraz zacząć pisać następny rozdział i wstawić może jutro xd wiecie co dla was najlepsze? 40 już napisany XD

PODOBA SIĘ?

bardzo proszę o skomentowanie, bo tak mi się łatwiej pisze nowy, no i oczywiście KOCHAM WAS ZA TYLE KOMENTARZY POD POPRZEDNIM ROZDZIAŁEM! to jak, pobijamy rekord? hahha ;**

Jak wam się udały święta? I Prima Aprimis? Mnie, tak samo jak wszystkich, kuzynka wkręciła, że zaręczyła się ze swoim chłopakiem. Dodała na FB to zdjęcie i każdy dzwonił, czemu dowiadują się o czymś takim z Facebooka hahahahha LOL XD



8 komentarzy:

  1. slkfmdbnedshzxcufewsmnmzbxdhsaui!!!!!!!! pojada razem na wakacje. asjzadbfehsuz!!!!! *_______________________________*
    miazga!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Ale nie uważasz że ona powinna być z Harrym. Niby dobrze jej z Jusem ale ... Przecież od początku oni coś do siebie czuli i muszą być razem. Mi tam nie odpowiada jej związek ... Nie wiem dlaczego po prostu wydaje mi się że może Jandy( chyba wiesz o co chodzi) no więc niech się na przykład pokłócą albo co. Ogólnie fajny pomysł z tą galą ale i tak wolę żeby ona była z Harrym.
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  3. Świeeeetniee .
    Zgadzaam się z poprzedniczką . ; **

    OdpowiedzUsuń
  4. kurde tak uwielbiam twój blog że nawet sobie nie wyobrażasz a ten rozdział jest boski!!! tylko kurde myślałam że ona bedzie z harrym ale z justinem też pasuej zobaczymy co bedzie na wakacjach!

    OdpowiedzUsuń
  5. jak słuchałam tej piosenki to się wzruszyłam :|
    kobieto ty świetnie piszesz i w 10000000000... % zgadzam się z koleżankami wyżej :))
    czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tak samo dlatego właśnie zrobiłam ją tutaj i ona doskonale pokazuje wszystko w związku z Lily xd

      Usuń
  6. KOCHANE WY MOJE! jak wam tak śpieszno do Handy to czekajcie na następny rozdział xd będzie tam pewna scena Harry'ego i Andy. Następny rozdział jest w trakcie pisania, więc nic tylko komentujcie, żebyście szybciej go dostały! xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech Harry będzie z Andy :CCCCC
    oni są dla siebie stworzeni a nie Justin ;//
    Nie no, ale i tak rozdział świetny :)
    Pierwszy raz dodaję dopiero komentarz, ale nie miałam czasu, bo tylko na komórce jechałam cały czas :(

    To jeszcze raz świetny i wgl wszystko cacy xd ;**

    jeżeli znajdziesz czas to zapraszam do siebie i do zaobserwowania bloga :)
    http://niall-harry-liam-zayn-louis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń