czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział 7




                    Tak ? - spytałam -  o co chodzi ? - byłam ciekawa, bo jakoś dziwnie 'ssał' policzki. Interesujące , czy u  niego to oznaka, że się denerwuje. Nie no, to  głupie żeby taki gwiazdor się denerwował. Przy mnie. Przecież nie mogłam się mu spodobać jestem przeciętna. Zwykłe kasztanowe włosy, oczy niebieskie. Moja cera też nie była za ciemna ani za jasna zwykła. Przecież nie lśniłam ani nic. Z moich rozmyśleń nad moją brzydotą wyrwało mnie szturchnięcie Harry'ego .
                    To co ? - y... nie wiedziałam co powiedział o matko co ja mam zrobić przytaknąć czy co?
                    Ale wiesz – odchrząknęłam – nie usłyszałam co powiedziałeś mógłbyś powtórzyć ?
                    Dobrze, a więc moja przemowa była o tym czy moglibyśmy gdzieś wyjść, jak przyjaciele ?
                    no... oczywiście, ale gdzie – wiem że to głupie ale w tym momencie ukuło mnie serce. On chciał tylko przyjaźni nic więcej. Może się przeliczyłam ? No ale miałam racje nikt mnie nie chce, umrę jako stara dziewica z kotami, ale taki jest żywot nie ładnej, nie śmiałej i bez charakteru dziewczyny.
                    Może do kina – zaproponował chłopak – grają teraz świetne filmy na pewno jakiś wybierzemy- hm... czemu nie ?
                    Jasne, ale tylko my... sami ? - zdziwiłam się przecież znaliśmy się 3 dni, no może ja go trooooooochę bardziej w końcu przed ich poznaniem byłam directionerką więc wiedziałam o nim praktycznie wszystko, ale on o mnie niestety nie.
                    No.... pomyślałem że poznamy się bliżej , bardzo mi na tym zależy – zaczerwienił się lekko, co dodawało mu uroku. Nie wiem co się ze mną działo. Ale może ? Nie to nie możliwe, chociaż, nie no na pewno to nie to.
                    Jasne czemu nie ale musimy iść dzisiaj bo jutro mam już rozpoczęcie roku szkolnego więc czasu nie będzie. Moje koleżanki na pewno będą chciały się spotkać – zmusiłam się na uśmiech, gdy tylko myślałam o szkole od razu nie chciało mi się żyć. Ale jest też sprawa zbliżających się moich urodzin które odbędą się 2 dni po rozpoczęciu nauki. Szkoda pomyślmy co mama wymyśliła tym razem. Powiedziała, że będzie dużo moich znajomych ze szkoły (których większość się ze mną kumplowała ze względy na moich rodziców), ale nie zabraknie też sław. Hm.. kogo ona ma zamiar zaprosić ? Przecież nie zna ich tak dużo, ale ma swoje dojścia. No tak to wszystko wyjaśnia. Przecież jest bizneswomen jak mogłam to przeoczyć. Ale jeszcze mi opowiedziała gdzie ma być to przestawienie jest to jak wielka hala, ale wejście jest dość małe tak jakby do zwykłego baru. Są tam fotele przy stolikach do kawy, oraz mini bar  gdyby ktoś chciał coś mocniejszego. Jednakże gdy zejdzie się po schodach – brokatowych schodach – widziało się prawdziwy klub pod ścianą z drugiej strony stała ' butka' DJ-a. Całość miała jakby kształt prostokąta z odłącznikami. Po obu stronach dłuższych ścian stały krzesła razem ze stolikami wbudowaniem w schody był już trochę większy bar niż ten na górze przy którym były krzesła tak zgadliście barowe. Całość dopełniał odcień światła który cały czas się zmieniał. Mam szczęście że rodzice wynajęli akurat to miejsce na moje urodziny.
                    To coo ? - zaczął Loczek – może wrócimy już do reszty pewnie, zaczną się martwić  że sami uciekliśmy od nich
                    masz rację ale jeszcze zostaje jedna kwestia
                    jaka ? - nie no czy on jest naprawdę aż taki głupi ?
                    Cepie, nie no przepraszam, nie ogarniający człowieku, o której po mnie przyjedziesz ?
                    No może jakoś tak  16 ?
                    no dobra – po tych słowach wróciliśmy do naszych przyjaciół
                    no w końcu ile można na was czekać ? - Pierwsze pytanie zadał Lou – Harry zaczynam być zazdrosny o ciebie nie wiem czy mógłbym pogodzić się ze zdradą
                    kochanie ja się z tym godzę codziennie wiesz ? - odezwała się Elka za śmiechem nie da się ukry musi cały czas się martwić czy Lou nie jest biseksualny i czy może nie zdradza jej z Harrym... Dobra czasem moje rozkminy mnie zabijają  .
                    Dobra mi się już nie chce cały czas siedzieć na tej plaży jest 13 30 a my nadal tutaj – Odezwałam się łagodząc kłótnie między ' kochankami'. Postanowiliśmy pójść jeszcze do Milk Shake City (MSC) i wrócić do domu Christy cały czas szła z Zaynem pod rękę, ja szłam obok Harrego i po prostu rozmawialiśmy , poznawaliśmy się. Nasze parki też szły razem. Niall razem z Amelią , podobnie jak Lil i Nate. Pewien pan Horan razem ze swoją towarzyszką cały czas razem łazili śmiali się od czasu do czasu ale tak głośno że ja też nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, więc razem z Harrym też zaczęliśmy się śmiać. Państwo Horan na   koślawo spojrzało a reszta strzeliła minę typu WTF ?! Ale nam to nie przeszkadzało, lecz i tak zaczęliśmy się hihrać jak hieny .  Po spędzonym miło czasie każde rozeszło się w swoją stronę każdy z chłopaków podwiózł lub odprowadził dziewczynę jakąś (na szczęście było nas po równo) mnie swoją obecnością zaszczycił nie kto inny jak Harold Edward Styles (nie pamiętam dokładnie czy takie było jego drugie imię xD) Nie no lepiej już nie mogło być... Cały dzień z nim to katorga <czujecie tą nutkę ironii>
                    To jak mam nadzieję że nadal nie masz zamiaru mnie wystawić dom wiatru i będziesz gotowa za dwie godziny ?
                    Jasne tylko muszę się jakoś ubrać prawda , ty też się przebierz chyba nie chcesz iść w plażowych rzeczach do kina ? - spytałam
                    no jasne że nie chce, ale ty i tak wyglądasz przepięknie – uśmiechnął się zalotnie i lekko zarumienił
                    dziękuję ale i tak wiem że  to kłamstwo ;P
                    no wcale nie
                    dobra, koniec. Ja wiem swoje ty wiesz swoje i już kończmy. Do zobaczenia – dałam mu buziaka w policzek i szybko wgramoliłam się do środka. Stałam przy oknie do puki nie odszedł. Czekał tak 5 minut, gdy następnie odszedł. W tym momencie ja też się otrząsnęłam i zaczęłam się szykować wybrałam beżowe krótkie spodenki białą koszulkę oraz na to nałożyłam granatową marynarkę z  takim zwinięciem na końcu rękawa beżowym. Do tego jeszcze granatowe Vansy oraz naszyjnik z wisiorkiem w kształcie wąsów (całe złote). Wzięłam wszystko do łazienki i załatwiłam tam wszystkie potrzeby. Włosy zostawiłam rozpuszczone, oraz lekko dałam tuszu na rzęsy. Truskawkowy błyszczyk na usta i do torby i byłam już gotowa. Została mi jeszcze godzina to niesamowite jak szybko się uwinęłam, więc zeszłam na dół i zaczęłam coś brzdąkać na gitarze po 45 minutach skończyły mi się już pomysły na  melodie które mogłabym zagrać na niej więc zaczęłam myśleć co mogłabym jeszcze porobić więc wymyśliłam że zaśpiewam Adele Someone Like You (tak mi wyszło) Zanim się zorientowałam wybiła już 16 więc sprawdziłam czy Harrego już nie ma. Wyszłam, a on stał przy drzwiach jakby na czegoś nasłuchiwał , a minę miał tak kamienną że myślałam że zaraz zamienię się w kamień. Lecz gdy tylko mnie zobaczył od razu jego twarz rozpromieniła się. Wpatrywaliśmy się w siebie przez bite 5 minut. - to co ? - spytałam – idziemy ? Harry miał na sobie Czarne lekko obcisłe spodnie, białą koszulkę z dekoltem w serek a na nim zawieszone czarne ray bany. DO tego wszystkiego ubrał czarne krótkie conversy.
                    Jasne jasne to co może najpierw przyjemny spacerek, potem idziemy na film a na sam koniec jakaś miła restauracja na obiado – kolacje. Wyglądasz jakbyś z tydzień nie jadła.
                    A zdziwiłbyś się jem tyle samo co Niall,a może i więcej
                    serio jakoś wierzyć mi się nie chce, ty jesteś za chuda żeby móc jeść tyle co on, nie no dobro powoli zaczynam  ci wierzyć on też jest straaaaaaaaaaasznie chudy – nie mogłam powstrzymać śmiechu ja ? Chuda ? hm... nie no może do grubych nie należę ale ja jestem szczupła a nie żadna chuda
                    no co ? Prawda dobra koniec tematu... - Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym z każdą chwilą sądziłam że jest bliższy zabrania mojego serca (jeśli już tego nie zrobił) Po miłym spacerku poszliśmy na film nie wiedzieliśmy co wybrać, aż w końcu zdecydowaliśmy się na 'Walentynki' jest to komedia romantyczna z tego co się dowiedziałam o moim przyjacielu to nie lubi horrorów albo takich rzeczy. woli np. komedie romantyczne. Na filmie bawiliśmie się świetnie jak się z czymś nie zgadzaliśmy rzucaliśmy w siebie popcornem, po czym śmialiśmy się z tego na całego ale musieliśmy się w końcu uspokoić bo w innym razie zostalibyśmy wyrzuceni z sali dlatego zacieszaliśmy się tylko cicho pod nosem. Lecz gdy wyszliśmy z kina nie mogliśmy się powstrzymać od śmiania. Prawie umarłam ze śmiechu. Następnie była już tylko kolacja. Rozmawialiśmy Rozmawialiśmy i to dość długo ponieważ    gdy sprawdziłam godzinę było po północy – wiesz chyba powinnam się już zmywać, było genialnie muszę przyznać ale naprawdę jutro muszę na 9 iść do szkoły ugh...
                    właśnie... no to chyba się zmywajmy, wiesz chyba ci coś powiem, ale to miała być niespodzianka dla ciebie i Christiny.
                    Taaaaaaaaaaaaak ? A jaka ?
                    A więc, nie najpierw powiedz mi że udasz zaskoczoną i nie powiesz Christi
                    y,.... dobra spróbuję'
                    a więc chodzi o to pamiętasz jak Liamowi zżedła mina jak dowiedział się gdzie chodzicie do liceum ?
                    No pamiętam, to było w dzień kiedy wszyscy pierwszy raz się spotkaliśmy
                    no to chodzi o to że ym... my będziemy chodzić z wami do szkoły...
                    CO? - OMG ale genialnie nie będę musiała się z nimi rozstawać za mocno i to się na tym wszystkim nie skończy ale jestem szczęśliwa – to genialnie jestem ciekawa jak na was zareagują dziewczyny z mojej szkoły to są głównie puste laski więc rzucą się na was dlatego że tacy ładni jesteście poza tym jesteście sławni
                    a więc uważasz mnie za ładnego ? Spoko mając taką przyjaciółkę przy sobie nie mam się czego bać – no właśnie przyjaciółka, już wiedziałam na 100 % że nie chce być dla niego tylko przyjaciółką, to nie możliwe on jest po prostu idealny . Jak można go nie kochać, ale zaraz przecież Lou ma 20 lat niedługo 21 to co on będzie robił
                    nie no jasne nie masz się o co martwić twoja przyjaciółka wszystkim się zajmie jeśli sama nie zostanie staranowana co jest bardzo możliwe – przyjaciółka jeny ledwo co mi to przeszło przez gardło – ale Harry co z Lou ? Przecież on dawno skończył liceum
                    no tak on całymi dniami będzie w domu sam lub z Eleanor
                    aha no to wszystko wyjaśnia, dobra mamy już wszystko wyjaśnione to może teraz do domu skoczę – uśmiechnęłam się słodko, jak na mnie to było nie źle .
                    Może ciebie podwiozę, hm.. po głębszym zastanowieniu muszę ciebie podwieźć po jest już naprawdę późno
                    dobra – pojechaliśmy do mnie do domu opowiadając sobie na wzajem po drodze jakieś suchary. Nie no nie mogłam już wytrzymać. Po jakiś 10 minutach dojechaliśmy do celu. Harry  odprowadził mnie pod same drzwi
                    no to do jutra – nie mogłam wytrzymać po prostu to takie smutne osoba którą kochasz nie kocha ciebie, to znaczy kocha ale jak przyjaciółkę . Szkoda naprawdę mi przykro. Już chciałam wchodzić do domu kiedy usłyszałam żę coś szepcze ale szczerzę to było ledwo słyszalne. Poprosiłam żeby powtórzył, lecz zamiast tego lekko się speszył, nie wiem o co mu chodzi przecież nic się nie dzieje czemu on często tak reaguje ?
                    Nic nic tylko nadal nie wierze że mam taką piękną przyjaciółkę – widać że ma góle w gardle ale nic już poradzić się nie da.
                    Mi też jest miło że mam tak samo może bardziej pięknego kolegę, ale może przestańmy już sobie tak słodzić bo coś złego z tego wyniknie, ok ?
                    Jasne no to chyba powinienem już iść obydwoje jutro będziemy mieli trudny dzień a ty jeszcze za już właściwie dwa dni masz urodziny, Które już 18 ? hahahha w końcu będziemy tym samym wieku
                    no non racja dobra ja już idę mam nadzieję że bezpiecznie dojedziesz do domu – dałam mu  buziaka w policzek po czym coś powiedział ledwo słyszalnego, lecz nie chciało już mi się dociekać co on takiego szepnął więc tylko weszłam do domu. Stał tam jakieś 10 minut , ciekawe czemu tak długo hm... pewnie zastanawiał się co zrobić. Gdy jego sylwetka zniknęła z pola widzenia zabrałam się za szykowanie do spania wzięłam piżamę poszłam do   łazienki, odcedziłam kartofelki, wzięłam krótki prysznic i padłam  w objęcia morfeusza.


TBC
______________________________________________________________________________
Jak są jakieś błędy to massive sorry !
Witam moi drodzy i naprawdę przepraszam za późne dodanie napisałam ten roździał w środę, ale nie miałam internetu żeby to dodać, przykro mi :)
no ale przynajmniej macie jako tako długie

+zapraszam do followania mnie na twitterze @Alice1SS
++ Pamiętajcie o zasadzie a teraz podbijam stawkę i 6 komci i następny rozdział, ale pamiętajcie nie od razu dodam następny rozdział.... ale jeśli będzie więcej niż te 6 szybciej pojawi się nowy rozdział xD
 +++ pisany przy UAN  live tour ;*

kocham was wszystkich a szczególnie tych którzy komentują oraz moje piękne 4 obserwatorki a poza tym wooooow już ponad 800 wyświetleń nie mogę z was <3

4 komentarze:

  1. Po pierwsze to ty mi nie słódź i po prostu rozdział jest cudowny.Sorry ,że tak krótko ,ale mój brat chce na kompa .
    Kocham cię i czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bosko piszesz, naprawde masz talent !
    Oto jest moj blog : http://perfectclothesareperfectlove.blogspot.co.uk/

    Jesli zostaniesz obserwatorem to sie odwdziecze naprawde ! dziekuje ! prosze o komentarz ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowny :D będę wpadać :)
    zapraszam do siebie http://something-about-the-sunshine-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten blog jest boski ! :D Zapraszam do rejestracji http://shinybox.pl/?ref=3c745a1 ;D

    OdpowiedzUsuń