piątek, 5 października 2012

Rozdział 26

Weszłam na salę i przeżyłam szok....

Całe One Direction tu było! No mogli mnie chociaż ostrzec! Chyba zabije Zayna, ale cóż przynajmniej mam jak ich przeprosić. Z tego wszystkiego nawet jeszcze na sale nie weszłam. Popatrzyłam się dookoła, ale nikogo innego nie zobaczyłam. Widocznie wszyscy są już na dolę. Tak nie ma to jak kryć się za posągiem. Przeszłam przez ogromne drzwi i nagle spostrzegłam jak wszyscy się we mnie wpatrują. Jakiś mężczyzna obok mnie krzyczy Andrea Collins, uczestniczka no pięknie no to teraz wszyscy już mnie zobaczyli. Wiecie czemu? Bo było dość cicho wcześniej...
Zeszłam po schodach, a każda para oczu wlepiała we mnie swoje ślepia. Podeszłam do baru i zamówiłam jednego drinka i szukałam wzrokiem piątki przyjaciół. Zauważyłam jedynie Simona i resztę jury. Paru uczestników i... to tyle. Przed chwilą dostałam sms od Matta, że nie może przyjechać, ponieważ mama do niego zadzwoniła, że musi jej pomóc. Ugh.. no i zostałam sama z tym całym bałaganem. Poczułam, że ktoś mnie stuka w ramie, odwróciłam się i ujrzałam Zayna.
- Och jak dobrze cię widzieć - odetchnęłam z ulgą i przytuliłam się do mulata. Odsunęłam się i poprawiłam sukienkę. Jak dpbrze go widzieć. Wzięłam kolejnego drinka i zaczęliśmy rozmowę, głównym tematem byłam ja i mój występ dzisiejszy i inne. Po pół godzinie zorientowałam się, że trzeba się przywitać z innymi. Zaraz byłam w drodze razem z Zaynem.
- Jezu, Zayn tu jesteś, gdzieś ty się podział? - spytał Liam i w tym momencie wszyscy zauważyli mnie. Jak się okazało nikt mnie nie poznał.
- Y... kogo przyprowadziłeś ze sobą? - spytał Niall. Ja za to się zaśmiałam podeszłam do nich bliżej i szepnęłam przepraszam i przytuliłam się do każdego z osobna. Spytałam czy na prawdę nie wiedzą kim jestem, a oni tylko pokręcili głowami.
- Więc jestem dziewczyną....
- Sory, ale ty nie jesteś Christy, widzieliśmy się z nią wczo....  - zatrzymał - ups. - powiedział Lou.
- Nie jestem dziewczyna Zayna, wiem, że Chrusty jest, ponieważ to moja przyjaciółka. A wy na prawdę nie poznajecie osoby, która was skrzywdziła i przyszła przeprosić za to, że w szkole była taką ździrą? - powiedziałam. Wytrzeszczyli oczy i naraz krzyknęli.
- ANDY?! - zaśmiałam się. No takiej reakcji bym się nie spodziewała.
- TAK, a teraz możemy przestać krzyczeć, jak wiecie mnie gardło nie może boleć.
- Jasne, że wiemy. Wszyscy oglądamy ciebie co tydzień i głosujemy ile tylko możemy. A Harry to już w ogóle..-powiedział Liam, ale przerwał mu Zayn
- Strasznie ubolewał, że nie mógł oglądać dzisiejszego odcinka.  - po chwili zobaczyłam jak Harry odchodzi. Trochę mi się smutno zrobiło, ale podejrzewałam, że coś takiego nastąpi. Ale też reszta nie musiała zdradzać jego słodkiej tajemnicy. Cały wieczór spędziłam z chłopakami oraz dowiedziałam się jeszcze jednej nowości, a zatem Amelia i Niall są razem! No to przyjaciółka... nie mówi nic. Ponoć Niall poprosił ją dzisiaj. Jak już się zbliżał koniec rozeszliśmy się w poszukiwaniu Harrego. Zastałam go na balkonie, na piętrze. Razem z butelką whisky. Podeszłam i kucnęłam przed chłopakiem.
- Harry coś ty narobił? Jesteś kompletnie zalany...- mówiłam sama do siebie. Ale, nie wierząc w to, Loczek usłyszał i zaczął bełkotać.
- Andy, ty <bek> nawet nie wiesz - zaczął czkać - jak ślicznie husg dziś wyglądasz. - Wstałam, a on za mną.
- Mówisz tak, bo jesteś kompletnie zalany. - powiedziałam twardo łapiąc go za rękę i ciągnąc do środka, ale ten się wyrwał.
- Ja mówię prawdę! Jesteś taka piękne - odgarnął mi włosy za ucho - wiesz co chcę teraz zrobić? - spytał pijackim tonem - tak - przeciągał słowa - strasznie. chciałbym. cię. pocałować. i co? - zesztywniałam, a on cały czas miał pijacki uśmieszek.
- Harry - zaśmiałam się - mówisz głupoty, jesteś pijany. Chodź ze mną do środka - zachęcałam - do twoich przyjaciół.
- A więc przyjaciółko, jesteśmy tu razem, więc nie muszę nigdzie iść - zaczął się przybliżać - wszystko czego potrzebuję, zawsze potrzebowałem. Jest tutaj. - Przybliżył się maksymalnie łącząc nasz oddech w jeden. Przybliżył swoje czoło do mojego. Przez chwilę staliśmy obok siebie kompletnie zastygli. Mogłam poczuć jego przepiękny lawendowy zapach zmieszany z zapachem alkoholu, ale to razem działało dla mnie jak.... narkotyk, coś od czego mogłabym się uzależnić. Afrodyzjak, który mogę poczuć tylko i wyłącznie ja. Przybliżył swoje usta i w ostatnich sekundach szepnął - chcesz tego. Ja to czuję. - po chwili złączył nasze usta w pocałunku. Tak zachłannym, tak namiętnym, ale zarazem czułym, że nie da się go opisać. Smakowaliśmy nawzajem swoich warg. Momentalnie wszystkie wątpliwości odpłynęły w siną dal. Byliśmy tylko my.
- Nie Harry przestań, tak nie powinno być - sama siebie nie poznałam, ale... to prawda. On jest pijany, pewnie gdybym była jakimś morsem tak samo by mnie potraktował jak teraz. - Ja...ja... - szukałam odpowiedniej wymówki, aż w końcu pomyślałam - ja mam chłopaka, przepraszam - spuściłam głowę. No to niestety drogi Matt'cie wrąbałeś się. Ale szczerze...czemu nie? W końcu spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu, widzieliśmy siebie nago (długa historia), pierwszy pocałunek był, gdy graliśmy w butelkę. Spaliśmy razem, dobra nie powiem jak to brzmi, ale nie chodzi mi o to o czym większość z was pomyślała, tylko, że w jednym łóżku. W sumie muszę go poprosić o zwrot przysługi. Zauważyłam chłopaków na korytarzu, więc zawołałam ich, żeby mi pomogli.
- Chłopaki mam pytanie, czy Harry majaczy, gdy jest pijany? - spytałam
- Harry? Nie, o to go posądzić nie można. Mówi jedynie prawdę, raz zerwał z dziewczyną, która go, i nas z resztą, straszliwie wkurzała. Ona wie, że on nigdy nie kłamie po pijaku, więc popłakała się i uciekła z klubu. - odpowiedział Lou niosąc Pijanego Hazze. No to nie źle się zaczyna...

~ Następny Dzień ~

- Jasne, że to zrobię, nawet z przyjemnością - powiedział Matt, kiedy mu opowiedziałam wczorajszą historię. Zdziwiłam się, że tak szybko się zgodził. W sumie byłam przygotowana na godzinne błagania i wykonywanie różnych dziwnych zadań.
- Ale serio, że tak za darmo? No bo tak... dziwnie? - powiedziałam. Nadal tego nie mogę ogarnąć. Blondyn podszedł do mnie bliżej na odległość mniej więcej dziesięciu centymetrów.
- Robię to nie tylko dla ciebie... Ja cię bardzo lubię An... Nawet więcej niż bardzo - przybliżył się tak blisko, że aż nasze oddechy się połączyły. Oparł swoje czoło o moje i staliśmy tak parę minut w ciszy.
- Ale.. - przerwałam szeptem - kiedy?
- Kiedy mnie zaczepiłaś na dyskotece prosząc o taniec. Twoje ruchy były zmysłowe i pełne gracji. Nigdy ich nie zapomnę. - chciałam coś powiedzieć, ale nie mogłam. Usta chłopaka czule złączyły się z moimi. Pocałunek był czuły, ale z czasem przerodził się w bardzo namiętny. Zważywszy, że znajdowaliśmy się w moim pokoju przenieśliśmy się na łóżko. Chłopak leżał na mnie. Przerwaliśmy pocałunek, żeby zaczerpnąć powietrza.<muzyka> Spojrzeliśmy sobie w oczy, obydwoje dobrze wiedzieliśmy czego chcemy. Matt znów wpił się w moje wargi, tym razem bardziej zachłannie niż poprzednio. Do pocałunki dołączyliśmy pracę naszych języków. Zaczął powoli rozpinać moją koszulkę robiąc to delikatnie, jakbym była z porcelany. Gdy byłam już w samym staniku zaczął obcałowywać moją szyję, dekolt, piersi brzuch, pępek, aż w końcu dotarł do linii bioder. Podniósł głowę na znak pytania pokiwałam głową i za chwilę byłam w samej bieliźnie. Tym razem ja przejęłam inicjatywę. Położyłam się na nim i sprawił, że nawet najmniejszy pyłek nie mógł nasz rozdzielić. Nasze usta pasowały do siebie jak ulał. Całując się z Harry nie czułam takiego napięcia seksualnego jak teraz. Zaczęłam ściągać spodnie chłopaka, suwak rozpięłam zębami cały czas patrząc mu w oczy. Lekko ściągnęłam spodnie i był już bez dolnej części garderoby. Podeszłam znów na górę całując Matta, a przy okazji pieszcząc ręką jego męskość. Zdjęłam powoli mu koszulkę i skarpetki. Byliśmy przed sobą w samej bieliźnie. Po chwili znów "rzuciliśmy" się na siebie. Teraz chłopak był na górze całując całe moje ciało. Nawet się nie obejrzałam, a oboje byliśmy nadzy. Blondyn wyciągnął z portfela prezerwatywę i wspólnymi siłami założyliśmy ją na jego członka. Po chwili wolno się we mnie poruszał, a zaraz przyspieszając. No to fajnie straciłam dziewictwo z przyjacielem, a właściwie... już chłopakiem. Moje jęki stawały się coraz głośniejsze, więc zamknął mi buzie pocałunkiem. Zaraz po wielkim finale wyszedł ze mnie i oboje padliśmy na łóżko. Przykryłam nas kołdrą i wtuliłam się w chłopaka.
- Wiesz jak na pierwszy raz byłaś zajebista - zaśmiałam się, gdy po chwili zauważyłam, że mój chłopak śpi też odleciałam w krainę marzeń.

____________________________________________________________________________

Rozdział byłby wczoraj, gdyby nie to, że mama się odgrażała, że jeśli nie wyłączę to mi zabierze kompa. Po za tym mam zakaz xd

I co, zabijecie mnie?! :o

Kocham xx

A dla was parę gifów z.... <dum dururum....> MATTEM!










I  COOOOOOOOOOOO?! Fajnego chłopaka ma Andy? #TELL ME!

5 komentarzy:

  1. Ja mam takie pytanie dotyczące tego pierwszego gifa.
    On jest z jakiegoś filmu/serialu czy coś? xd Jak tak to wiesz może z jakiego?

    OdpowiedzUsuń
  2. omnomnom , ciaaaasteczko z niego ; D schrupałabym xd
    no wieesz ... seks scene kocham , choć jak będzie kolejna to liczę na więcej szczegółów, a rozdział ogólnie boski , tylko nieech ona będzie z Harrym noo xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Bez przypału ! Ale się narobiło ! Fajny rozdział, ale żal mi Harrego ;c
    Ogólnie to chciałam Cię kochana strasznie przeprosić, bo prawie w ogólnie nie komentowałam rozdziałów. Chodzi o to, że ja mieszkam teraz daleko i długo dojeżdżam do szkoły i w domu jestem późno, więc wszystkie rozdziały czytam w autobusie.
    Wiedz, ze uważam, że wszystkie rozdziały są rewelacyjne i czekam na następny. Kocham xx
    Zapraszam również na moje blogi :
    http://time-for-changee.blogspot.com/
    http://i-think-i-wanna-marry-u.blogspot.com/
    http://timehealsallwoundss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. ale zajebiste. szkoda mi Hazzy!! ;( niech ona z nim bd , i masz opierdol bo mi nic nie piszesz na tt ze dodajesz nowe posty!!!

    OdpowiedzUsuń