niedziela, 28 października 2012

Rozdział 28

- Może mogłabym zatańczyć? - wiem co sobie teraz wszyscy myślą "zatańczyć?! przecież to nie program taneczny tylko piosenkarski!" Przecież jeszcze dużo czasu...Prawda? Więc moi drodzy wpadłam na pomysł, by zatańczyć tango. Chłopcy by zaśpiewali piosenkę Johna Mayera. Tak wszystko już myślami ułożyłam - I co zgadzacie się? Meredith, przecież tak można uratować program. Znajdźcie mi jakąś seksowną/wygodną sukienkę i ubranie dla Matta. Chwilę poćwiczymy i będzie dobrze.
- Ale... - zaczęła kobieta.
- Nie ma żadnego "Ale" - powiedziałam - daj uczestnikom płci męskiej wydrukowany tekst do Slow Dancing In A Burning Room. Możesz jeszcze chłopakom z One Direction, żeby było więcej głosów. 
- Czemu tylko chłopakom i czemu ta piosenka? - w skrócie wytłumaczyłam o co chodzi. Będę jedyną dziewczyną tam, która będzie zachęcać ich swoimi ruchami. Coś takiego jak ruszanie pupą i tym podobne. Będę podchodzić do każdego aż w końcu odnajdę Matta, wyciągnę go na środek parkietu i zaczniemy tańczyć. Choć może powinnam to nazwać orgią... Weszłam do garderoby zaraz za kobietą, styliści już czekali. Moje włosy, część z pocieniowaną grzywką, lekko zaczesali do tyłu i wpięli w nie czerwoną, dużą i piękną różę. Dali mi czarną sukienkę. Choć zauważyłam, że dół można lekko odczepić z czego robi się sukienka asymestryczna. Choć można powiedzieć, że z kupyterem, takim doczepieniem na pupie. Nie mogłam oglądać się dopóki dziewczyny ze mną nie skończą, więc czekałam  cierpliwie. 
Gdy otworzyłam oczy ujrzałam moje morskie oczy podkreślone eyelinerem, usta pomalowane czerwoną szminką oraz lekki róż na policzkach. Sama mogę przyznać, że wyglądałam gorąco. Na moich tanecznych butach wyszłam na korytarz, gdzie ujrzałam Matta, który gawędził z  Harrym. Podeszłam do chłopaków, Mattowi złożyłam delikatnego buziaka na ustach, a Harrego przytuliłam. 
- Gotowi? - uśmiechnęłam się. Usłyszałam jęk ze strony obydwu.
- Co, aż tak źle wyszło? Myślałam, że wyszło nie źle.... Trudno wystawię się na pośmiewisko. - Matt szybko wpił się w moje wargi z namiętnością, jakiej u niego jeszcze u niego nie znałam. Chyba chciał pokazać Harremu co stracił. Ta... mówiłam chłopakowi, wtedy jeszcze przyjacielowi, o moim zadurzeniu w Harrym. Wydawało mu się, że nadal coś do niego czuje, ale to nawet prawda. Harry nadal jest głęboko w moim sercu. Z Mattem łączy mnie przyjemność, zainteresowania i mocna przyjaźń. Całujemy się i w ogóle, ale to nie to<klik> samo. Kiedy on się uśmiecha, odwzajemniam to, ale nie miękną mi nogi, tak jak przy Loczku. Jestem pomiędzy młotem, a kowadłem. Choć wolę być z Mattem, on już dorósł, a Harry to nadal duże dziecko, o które trzeba się troszczyć. Na pewno znajdujemy dla siebie więcej czasy niż gdybym była z Hazzą.
Wszyscy zaczęli się zbierać, zaraz po występie Lady Gagy udaliśmy się na scenę. Ja poszłam za Meredith pod scenę, tam usiadłam na specjalnej "windzie" na scenę. Usłyszałam pierwsze takty muzyki, chłopcy zaczęli śpiewać, a ja się przygotowywałam na wielkie wejście. Poczułam, że się unoszę. Gdy byłam już bardzo blisko krawędzi wstałam i ułożyłam się w tanecznej pozycji, chyba wszyscy zrozumieli co mają teraz robić. Światło było przyciemnione, a lekkie błyski były kierowane w naszą stronę. Najpierw podeszłam do Marcusa oparłam rękę o jego ramię i zaczęłam głęboko tańczyć, kiedy byłam blisko jego twarzy uśmiechnęłam się i i szybkim ruchem się odsunęłam. Długimi tanecznymi krokami, ruszając biodrami podeszłam do Zayna tym razem obracałam się wokół niego, zrozumiał mój komunikat i przerwał na chwilę śpiewać i podskoczyłam na niego owijając nogi wokół jego pasa. Uśmiechnęłam się i szepnęła mu coś sprośnego do ucha, ten się speszył, ale wiedział, że to tylko gra. Ześlizgnęłam się z Mulata i podeszłam do Nialla. Odwróciłam się tyłem to jego twarzy i chwyciłam rękoma jego szyję i schodziłam niżej ruszając biodrami, lekko przyklejona do chłopaka. Po chwili szybko wstałam i obróciłam się przodem. Nogę zawiesiłam na jego biodrze, pochyliłam się i czule pocałowałam jego polik. Teraz przyszła kolej na Harrego. Stał zaraz obok blondyna, więc tylko się odwróciłam i stanęłam z nim twarzą w twarz. Uśmiechnęłam się zalotnie, teraz oczywiście zabrakło jego wokalu. Nie było to zaplanowane, po prostu zaniemówił. Spuścił rękę, żeby nie wyglądać głupio, a ja od razu wzięłam się do rzeczy. Tańczyłam dookoła niego, dość...zmysłowo. Zauważyła, że próbuję się powstrzymać przed... straszliwie upokarzającą rzeczą. Wychodzi mu to całkiem nie źle, ponieważ nic nie widać, chyba, że jest się bardzo blisko. Ręką zaczęłam gładzić jego ramię i po chwili stanęłam przy jego twarzy. Ujął moje uda i wskoczyłam na niego. Nasze oddechy się złączyły. Przysięgam, że teraz czułam, że gdyby nie to, że jesteśmy w telewizji nasza teraźniejsza sytuacja doprowadziłaby do sytuacji dla dorosłych. Przysunęłam twarz do jego, nasze usta przybliżyły się do odległości paru centymetrów. Dla wszystkich ta sytuacja musiała trwać parę sekund, ale dla mnie wszystko ciągło się przez niezliczoną ilość czasu. W tym momencie nasze usta dzieliły milimetry i wtedy się odkcnęłam. Wyszeptałam mu w usta kuszącym głosem:
- puść - uczynił to, lecz wyglądało to raczej jakbym się ześlizgnęła po jego rękach, które nawiasem mówiąc trzymały moją pupę. Odszukałam wzrokiem Matta i podeszłam do niego wymachują biodrami. Dałam znać dźwiękowcom i tym, którzy zajmują się oświetleniem. Zaczęła płynąć muzyka. <klik>
Pociągnęłam go za krawat i znaleźliśmy się w lampie punktowej, która śledziła każdy nasz ruch. Reszta chłopaków óstwiła się w coś w rodzaju półkola, wokół nas nie wiedząc co robić. Dałam im znak. Straszliwie znaczący znak. Każdy zrozumiał. Mieli pokazać zdumienie, zazdrość czy pożądanie względem mojej osoby. Wirowałam razem z ciemnym blondynem po parkiecie. Gdy moje nogi oplotły jego uda na parę sekund, on pogładził je po czym mnie wypuścił i znów wrócił do obracania mną. Wirowałam na parkiecie wokół mojej osi. W pewnym momencie dostrzegłam Harrego. Jego twarz wydawała się wypowiadać wiele nieodgadnionych przeze mnie emocji. Za nim Matt znów mnie porwał pogładziłam lekko policzek chłopaka. Szybko się odwróciłam, znów porwana przez Matta, kończąc taniec. Pod koniec zaintrepetowaliśmy to, tak, abym teraz wyglądało jakbym ja była zabawką jego. Odrzucił mnie na bok, a ja próbowałam podbiec do niego. I koniec. Nie udało się i tym razem ja zostałam zabawką. Skończył się cały pokaz, zgasiły się całkowicie światła. Pocałowałam mocno blondyna wplątując palce w jego włosy. Kiedy zauważyłam, że zaraz mają włączyć światła oderwałam się od chłopaka i przytuliłam. Prowadzący wszedł na scenę kiedy wszyscy się tulili. Kiedy wróciłam do rzeczywistości usłyszałam mocne, strasznie głośne brawa i ludzi, którzy wykrzykiwali moje imię.
- Andy, brak mi słów - zaczął prowadzący - To było takie seksowne, jeśli mogę powiedzieć. Bawiłaś się nimi jak zabawkami. Brawa. Genialnie śpiewasz, a jeszcze to. Może jurorzy mają swoje zdanie na ten temat. Cheryl?
- Dziewczyno...! Stwierdzę kim jesteś: Bombą sexu! - Zarumieniłam się na to stwierdzenie i zaśmiałam gładko - Teraz to nawet ja chciałabym być na przykład Harrym. To co z nimi robiłaś, a najlepsze, że to wszystko wymyśliłaś sama. Kochana kłaniam ci się. - Schowałam głowę między włosami, żeby nikt nie widział jak czerwona jestem.
- Droga publiczność jeśli wam się podobało proszę o oklaski! - Krzyknął Simon, a zaraz cały budynek, aż się trząsł takie głośne owacje były.
Porozmawiałam jeszcze z prowadzącym, tak jak reszta i zeszliśmy ze sceny. Pierwszą osobą, która do mnie podeszła była Amelia.
- Dziewczyno! Nie podejrzewałam, że możesz być taka zadziorna! Przykro mi z powodu Markusa, Zayna, Nialla, a przede wszystkim Harrego! Ale się nim bawiłaś! - wykrzykiwała do mnie z prędkością światła. Podziękowałam wszystkim i poszłam się przebrać w moje poprzednie ubrania. Makijażystki zmyły mi makijaż i nałożyły taki, jaki miałam wcześniej. Kiedy byłam gotowa, akurat zawołali nas by ogłosić wyniki.
Weszłyśmy na wielką salę razem z Simonem i innymi jurorami i uczestnikami. Wszyscy powoli przechodzili zostałam tylko ja, Kitty oraz Misha. Odetchnęłam z ulgą, gdy Dermont wyczytał moje imię. Przytuliłam mocno Simona i pozostałą dwójkę i poszłam w stronę "ocalałych".

~ Jakiś czas potem ~

Szkoda, że Kitty odpadła, ale według mnie Misha jest od niej o wiele lepsza. Wróciliśmy wszyscy do domu. To była ostatnia noc One Direction tutaj, więc postanowiłam zrobić im niespodziankę. Wszyscy byli w to wplątani. Ułożyłam alkohol, dość dużo tego było, na stoliku. Postanowiliśmy urządzić sobie piżama-party. Nikomu nie chciałoby się potem przebierać. Matt musiał jeszcze skoczyć do siebie do domu po rzeczy na zmianę, a więc musiałam chwilę na niego zaczekać. Wzięłam prysznic, po czym w samym ręczniku i mokrych włosach poszłam do swojego pokoju. Kiedy przechodziłam obok jednego z pokoi zobaczyłam jak Harry siedzi ze spuszczoną głową na łóżku. Po chwili ujrzałam skapujące łzy. Nie zważając na swój ubiór weszłam do jego pokoju.
- Harry - zaczęłam - co się stało? - spojrzał na mnie czerwonymi od płaczu szmaragdowymi oczami. Ten widok rozdzierał mi serce. Usiadłam obok niego na łóżku i przytuliłam. Spojrzał na mnie wzrokiem, którego nie dało się opisać inaczej niż cierpienie. Puściłam go.
- Proszę powiedz mi - powiedziałam łamiącym się głosem. Nie chciałam, żeby mój przyjaciel był smutny. Już prędzej ja bym wolała zginąć niż, którykolwiek, z moich przyjaciół miało być smutne.
- Nie mogę - powiedział drżącym głosem - nie mogę ci tego powiedzieć. Znienawidziłabyś mnie, a to ostatnia rzecz jakiej potrzebuję. - Nie mogłam tak dłużej siedzieć w miejscu. Uklękłam przed nim, chwyciłam jego głowę i spojrzałam głęboko w oczy.
- Cokolwiek to jest Hazza, powtarzam cokolwiek, nie mogłabym ciebie znienawidzić. Za mocno cię kocham. - nie ważne jak to zabrzmiało, ale kocham go. Jednak wolę, by wszyscy myśleli, że jak brata.
- C-CO? - spytał nie dowierzając. Automatycznie podniósł głowę, a ja się użmiechnęłam.
- No nie smuć się już braciszku tylko głowa do góry. Jeśli chodzi o dziewczynę, która ciebie nie przyjęła, to nie była ciebie warta.
- Nawet nie wiesz jak bardzo mijasz się z prawdą mówiąc to - zaśmiał się. Uśmiechnęłam się promiennie na ten dźwięk. Jak ja za tym tęskniłam!
- To powiedz jak to było.
- Nawet nie miałem okazji się spytać. - powiedział po chwilowej przerwie. - Jak już byłem gotowy, zobaczyłem ją całującą się z innym facetem - zaśmiał się pod nosem. - matko, ale ze mnie baba.
- Oj, już tak nie mów. Miliony dziewczyn na świecie ciebie pragną! Co z tego, że z jedną się nie udało? Może z inną ci się poszczęści, a jak już to zazdrość jest najpotężniejszym uczuciem. - Tym razem obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem. Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo mi go brakowało. Naszych wspólnych chwil sam na sam. Zawsze dogadywaliśmy się znakomicie. Jak jedna dusza w dwóch ciałach. Zanim ja nawet skończyłam swoją wypowiedź on odpowiadał, na to co zamierzałam powiedzieć. Przytuliłam chłopaka do siebie i pociągając nosem opuściłam pokój. Przebrała się w moje szorty i bokserkę zamiast piżamy. Dziwnie było mi schodzić bez stanika, tak... nie ubrana się czułam. Zabawa na dole jeszcze się nie zaczęła, może trochę, a ja w moich beżowych Emu chwyciłam kieliszek czystej i wypiłam go do dna. Zobaczyłam butelkę po niej.Przydałoby mi się coś mocniejszego. Na szczęście wzięłam ze sobą Polską wódkę. Szybko pobiegłam na górę po parę butelek. Zeszłam na dół i zobaczyłam, że dużo ludzi się bawiło, ale chyba nikt jeszcze nie pił. Klasnęłam głośno w dłonie, by zwrócić na siebie uwagę.
- Moi drodzy mam dla was propozycję - jak ja uwielbiam robić pauzy - proponuję grę w "nigdy". Kto jest za? - Zaczęli po kolei się zgadzać - bardzo dobrze, ale zamiast jakiś głupich soczków, albo piwa mam tu - postawiłam alkohol na blacie - Polską wódkę! Nie przyjmuję żadnych sprzeciwów, każdy ma teraz grać!Nie obchodzi mnie to, że każdy będzie mieć kaca. - Policzyłam szybko wszystkich. Zauważyłam, że Matt już jest, uśmiechnęłam się do niego. Rozlałam do kubków przezroczysty płyn, po czym usiedliśmy w kółku i zaczęliśmy grę. Początkowo były pytania typu "Nigdy nie wchodziłem na drzewo", lecz z czasem zaczęły się zmieniać. Kiedy przyszła kolei Janett, wszyscy czekaliśmy co powie.
- Nigdy nie uprawiałam seksu - powiedziała po czym lekko się zarumieniła. Wypiliśmy oprócz Nialla, Amelii i Mishy. Gra trwała dalej, kiedy nagle spostrzegłam, że nie mam z czego pić, tak samo jak Harry.
- Loczuś wydaje mi się, że przegraliśmy - powiedziałam do niego lekko pijanym głosem. - To co dla nas wymyślicie? - dobra byłam kompletnie pijana, tak samo jak reszta. Wydaje mi się, że nic z tego nie będę pamiętać. Wyszliśmy z pokoju, by mogli  się naradzić. Poszłam do kuchni, wzięłam z lodówki ogórka kiszonego i zaczęłam konsumować. Usłyszałam krzyk z pokoju, w którym trwała zabawa, więc wróciłam tam.
- Dobra, a więc mamy dla was zadanie - mówił Craig - Macie wskoczyć do basenu...nago! - wykrzyknął, a ja się zaśmiałam. Usłyszałam także śmiech Loczka za sobą.
- Tylko tyle? - spytał.
- Jasne, jeśli się odważycie.
- Hazzuś, odważymy? - zaśmiałam się jak głupia blondynka. Uroczyście nienawidzę siebie po pijaku.
- Jasne. - Powędrowaliśmy za rączkę do zbiornika wodnego. Nie konkretnie prosto, dobra strasznie się zataczaliśmy, ale dotarliśmy do celu. Reszta nie ruszyła jeszcze swoich szanownych czterech liter. Zaczęłam się rozbierać tak samo jak Harry, w końcu nago wskoczyliśmy do basenu. Zobaczyłam na brzegu piłkę, więc podpłynęłam i chwilę potem graliśmy. Reszta dotarła do nas po niespełna pięciu minutach. Nago wszyscy wskoczyli do nas dołączając. Około trzeciej nad ranem wyszliśmy. Pociągnęłam Matta za rękę, wiedząc, że nie będzie miał gdzie spać i powędrowaliśmy do sypialni. Gdy tylko drzwi się zamknęły wparowaliśmy na łóżko przykrywając się kołdrą. Położyłam się na torsie chłopaka i zasypiałam. Czułam jak ciemny blondyn bawi się moimi włosami. Już prawie zasnęłam kiedy poczułam coś miękkiego na moich ustach. Oddałam pocałunek Mattowi, ten pociągną mnie na swoją klatkę piersiową, za chwilę obracając nas, w ten sposób kładąc się na  mnie. Pocałunek przeszedł do mojej szyi, odchyliłam ją trochę by dać mu więcej miejsca. Po chwili zaczął ssać mi skórę powodując powstanie niewielkiej malinki.Gdy ją już zrobił powrócił do moich ust, całował je z takim uczuciem...Wyczytać się z tego dało słowa "kocham cię i mam nadzieję, że mnie nigdy nie zostawisz". Błądził ręką od mojego pasa po uda. Trochę się cofną i zaczął zjeżdżać ręką powoli, niżej mojej talii, kiedy był na miejscu mojej muszelki, ktoś nagle zaczął pukać i otworzył drzwi. Matt niechętnie ze mnie zszedł, kiedy owa osoba zaczęła mówić nagle przerwała.
- Andy masz może... - Louis otworzył szeroko oczy i wybiegając z pokoju krzyknął - Przepraszam! - Zaśmialiśmy się razem z Mattem. Chciał już wrócić do przerwanej czynności, ale mu przerwałam.
- Kochanie, nie dzisiaj. Jestem strasznie zmęczona - uśmiechnęłam się dając mu całusa.
- Oh dobrze, ale jeśli kiedykolwiek jeszcze mi coś takiego zrobisz to się chyba powieszę. Za bardzo mnie podniecasz kochana - powiedział, a ja spojrzałam na niego pytająco, ale chyb a zrozumiałam o co mu chodzi. Spojrzałam na lekkie wybrzuszenie w pościeli i gładko się zaśmiałam. Porozmawialiśmy jeszcze przez pewien czas i poszliśmy spać.

___________________________________________________________________________

Strasznie przepraszam! Miało byś we wtorek, ale proszę bardzo! Mam nadzieję, że się spodobało!

Kocham xxx

4 komentarze:

  1. Hahahah końcówka najlepsza :D
    Kocham Cię siostrzyczko ;d
    czekam na next :D : <3. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. hehee zajebiaszcze, opłacało sie tyle czekać :) czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. oh jak ja kocham seks sceny, a tutaj ... ;c już się nakręcałam i nic ;D nie bawię się taaak xd
    ale boski, wiesz? no wiem , że wiesz xd !

    OdpowiedzUsuń
  4. o jaaaa ale zajebiste serio tak czekałam na kolejny teraz też nie moge sie doczekać nastepnego rozdizału i tego jak Harry wyzna Andy miłość w końcu! Paulina xx

    OdpowiedzUsuń