niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział 33



*półtorej miesiąca później*


- Andy chodź tutaj!
- Już idę! - dzisiaj jest Wigilia. Od ponad miesiąca jestem na trasie x factor, więc cieszę się, że w końcu jest wolne i mogę spędzić więcej czasu pośród moich bliskich. Po tym jak zajęłam drugie miejsce w ósmej edycji brytyjskiego x factor, dziewczyny z Little Mix wygrały, zaczęła się ciężka praca. Musiałam trenować głos, a po pół miesięcznych próbach wyruszyłam w trasę, razem z najlepszą dziesiątką programu. Chłopcy zaraz po zakończeniu programu wrócili do Stanów Zjednoczonych, żeby wznowić trasę. Dzisiaj powinni wrócić do swoich domów albo do Londynu, by spędzić ten czas ze swoimi najbliższymi. Z tego co wiem to rodzina Zayna przyjeżdża do jego i Christiny apartamentu. Tutaj mamy kolejną nowość. Ta dwójka mieszka razem, aż się boje co oni robią, gdy nie ma nikogo w pobliżu. Ale wracając do tematu, stwierdzili, że to bez sensu, żeby mieszkali osobno, skoro i tak jedno albo drugie, jak miało wolny czas, spędzało cały dzeień w domu drugiego. A skoro zaczęłam mówić o przeprowadzkach. Ja także zmieniłam swoje lokum. Po tym jak wszystko z x factorem zostało zakończone - teraz jest jeszcze łatwiej wszystko zrobić, gdyż trasa koncertowa dobiegła końca, więc nie będę musiałą znów wyruszać w podróż - Simon - czyli Syco Music - podpisał ze mną kontrakt i już zaczęli i już zaczęliśmy tworzenie piosenek. Niestety, wtedy byłam jeszcze w trasie, więc nie mogłam być przy tworzeniu wszystkich, jedynie jak wróciłam teraz naniosłam poprawki i jest wszystko dobrze. Na szczęście sama napisałam około dziesięciu piosenek, więc nie będzie, aż tak źle. Po tym miesiącu koncertowania poczułam jak to jest być piosenkarką. Okazuje się, że jest to bardzo trudne. Zapamiętanie nawet pięciu utworów - tyle grałam w trasie - i śpiewanie ich pod rząd jest dla normalnego człowieka niedokońca wykonalne. Na moją korzyść to już się skończyło. Teraz wrócę do szkoły, by dokończyć ten rok nauczania. Nie mam zamiaru nie mieć zdanego roku, więc teraz będę musiała pogodzić jeżdżenie na wywiady oraz naukę. Można powiedzieć, że to praktycznie nie wykonalne, ale można spróbować. Jenny - moja menadżerka - będzie mi w tym pomagać.  Jest to kobieta o miodowych włosach, falowanych włosach. Zielonych, dużych oczach. Chuda kobieta, zawsze uśmiechnięta i gotowa do pracy przez większość czasu w swoim życiu, która zawsze mi pomoże. - załatwia mi wywiady tylko po piętnastej, żebym mogła w spokoju się uczyć. Ale wracając do temau. Siomon jako mój producent i jako mój "wujek" poprosił mnie - czytaj kazał - bym się przeprowadziła na osiedle bliżej wytwórni. Przez co zaczęłam szykać nowego mieszkania.

- Co robisz? - spytał Harry. Właśnie siedziałam przy komputerze, robiąc zadanie zadane przez Simona - czyli szukałam mieszkania.
- A jak ci się wydaje Hazz hm...?
- Cóż wydaje mi się, że znów użyłaś zdrobnienia, którego nie lubię, a po za tym chyba szukasz mieszkania, po co?
- Myślę, że mam ten sam powód, dla którego ty i chłopcy przenieśliście się do Londynu.
- Czyli, że masz być bliżej biura byś mogła być na każde zawołanie Simona, zgadza sie?
- W 100% - na chwilę oderwałam wzrok od komputera i spojrzałam na Harry'ego. Spostrzegłam, że pochyla się nade mną i automatycznie spojrzałam w jego piękne szmaragdowe oczy. Zatopiłam się w nich i nie potrafiłam nic powiedzieć. Jakby potok słów zatrzymał się w moim gardle i zaczął się zmywać, żebym o nim zapomniała. Spoglądałam na chłopaka, tak samo jak on patrzył na mnie.
- To może wprowadzisz się do nas? - spytał niskim i głębokim  głosem, wciąż patrząć głęboko w moje oczy - I tak ciąglę tu przesiadujesz, a nam by to nie przeszkadzało - ciągnął. Nie mogłam już wytrzymać dalej tego napięcia, więc przeniosłam wzrok na salon chłopaków. Może to nie jest taki zły pomysł?

  Formal Collection - Springfield I jak się później okazało to był jeden z najlepszych pomysłów Loczka.
- Andy!
- No już idę! - kryknęłam z powrotem do mamy.
 Mam na sobie beżowy kapelusz, tego samego koloru spódniczkę, która przewiązana jest czarnym paskiem. Do tego dobrany jest czarny żakiet, koszulka oraz rajstopy. Czarne botki za kostkę są dodatkową częścią ubioru tak samo jak brązowa kopertówka z niebieskimi paskami. Włosy lekko podfalowałam i rozpuściłam. Przedziałek mam na środku. Rzęsy lekko pomalowałam, na oczy nałożyłam naturalny cień, a usta pomalowałam czerwoną szminką. Odłożyłam swoją torebkę na krzesło przy stole i poszłam do kuchni, by pomóc mamie. Ubrana jest w brązową luźną sukienkę, czarny żakiet, brązowe rajstopy oraz czarne szpilki. Bląd włosy miała spięte w koka, a farę długich laków okalało jej twarz. - O co chodzi? - spytałam się wchodząc do kuchni. Podeszłam do blatu i wzięłam butelkę wody, z której napiłam się łyka. Położyłam ją na blacie i spojrzałam w stronę mojej matki.
- Kochanie wiem, że nie mieliśmy sobie w tym roku dawać żadnych prezentów, ale mam tutaj drobiazg - podała mi malutkie, czarne pudełeczko - to jest pierścionek, który przekazujemy z pokolenia na pokolonie, wtedy gdy widzimy, że nasze dzieci są dojrzałe. Chłopcy dają je swoim wybranką, a my czekamy aby dać naszym dzieciom, wnukom, a żeby one dały reszcie i żeby to dalej tak się ciągnęło.Najważniejszym warunkiem jest to, gdy widzimy, że nasze dziecko ma już swoją drugą połówkę na całe życie.
- Ale mamo... przecież..
- Wiem, nie masz chłopaka, ale dziecko drogie ja ciebie znam i widzę co się dzieje między tobą, a Harrym. Od was czuć na sto kilometrów. Widziałam to od pierwszego dnia, gdy go poznałam. Wpatrywaliście się w siebie, myśląc, że nikt tego nie widzi. Wszyscy to widzieli. Ja wiem, że w przyszłości będziecie razem, nie ważne co się dzieje teraz. Przecież miałaś chłopaka, tak? A ja wszystko widziałam, nawet wtedy.
- Mamo, ale to nie możliwe, żebyśmy byli razem. - powiedziałam patrząc na swoje stopy - On.. - powiedziałam lekko zdenerwowanym głosem, spojrzałam mamie w oczy i dokończyłam - ma dziewczynę. - zaśmiałam się gorzko - a wiesz co jest w tym najgorsze? Elizabeth jest na prawdę fajna, a do tego jest moją fanką, ona mnie uświadomiła o niektórych sprawach - rozglądałam się nerwowo po pokoju. - Ja... na prawdę ją lubię, jest mądra, zabawna, przyjacielska, a do tego piękna. Jak można z kimś takim konkurować? - spojrzałam smutno w stronę mamy, dopiero teraz zauważyłam, że mam łzy w oczch. Szybko zaczęłam mrugiać, bym się nie popłakała. - wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? - spoglądnęłam na pierścionek. Jest z białego złota z szafirem na środku i po bokach diamenty. - To jest miłość jednostronna. Kiedyś... myślałam, że coś z tego będzie, ale po śmierci Lily wszystko zaczęło się piep... przepraszam, psuć - poprawiłam się widząć minę mamy - Nic już nie było takie samo. Zaczęłam robić rzeczy, z których nie jestem dumna, z resztą sama wiesz. Ciągłe imprezy i nadużywanie alkoholu, zaczęłam palić i być najgorszą przyjaciółką na świecie. Do tego stałam się wredna dla ludzi, których kocham. Teraz jest lepiej, naprawiłam stare relacje, ale straciłam najważniejszą rzecz, którą miałam - spojrzałam mocno w stronę mamy z kamiennym wyrazem twarzy - miłość Harry'ego.


Stanęłam przed wejściem do domu chłopaków - właściwie to już też mojego. Na palcu mam już pierścionek od mojej matki. Wyciągnęłam klucze i z zamiarem otworzenia drzwi włożyłam je do zamka, ale okazało się, że są już otwarte. Popchnęłam drzwi i uderzyło o mnie fala dźwięków, dymu papierosowego i gorąca. No tak, zapomniałam o imprezie urodzinowej Louisa. Weszłam do środka i rozejrzałam się dookoła. Zauważyłam dużo par obściskowujących się pod ścianami oraz dużo nastolatków tańczących do dźwięków muzyki. Przeszłam przez salę, ale zachaczyłam o pewnego chłopaka. Przeprosiłam i chciałam pójść dalej, ale chłopak nadal mnie trzymał za nadgarstek.
- Wiesz ja chyba powinnam pójść, nie mam ochoty na zabawę, choć przydałoby się złożyć życzenia Louisowi.
- Masz rację, wiesz, chciałem powiedzieć jakiś głópi tekst na podryw, ale widzę, że ty już nie możesz flirtować z chłopakami - spojrzeliśmy obydwoje na mój pierścionek. Zaśmiałam się gładko.
- Nie martw się to pamiątka rodzinna. Andy - wyciągnęłam rękę i się przedstawiłam.
- Nathan, to skąd się tu wziełaś, skoro nie chcesz się bawić?
- Mieszkam tu, więc nie miałam chyba innego wyjścia
- Serio? Przecież to kompleks chłopaków.
- No tak, ale musiałam się przenieść w te rejony, więc jako przyjaciele zaproponowali mi pokój.
- No to może będziemy się widywać częściej, a teraz muszę iść... dozobaczenia?
- Mam nadzieję - pokiwałam z uśmiechem głową. Odeszłam w poszukiwaniu Louiego, żeby mu złożyć życzenia. W końcu go znalazłam przy barze jak nalewał sobie kolejkę. Podeszłam do niego i usiadłam na stołku. - Wszystkiego Najlepszego Staruchu! - krzyknęłam i przytuliłam bruneta. Uśmiechnął się do mnie i lekko pijackim tonem podziękował.
- Napijesz się? Moje zdrówko? - wzięłam od niego kieliszek, ale wcześniej go uświadamiając o tym, że to będzie jedyny symboliczny. Wracając na górę zauważyłam całującą się parę pod ścianą, nie ruszyłoby mnie to, gdybym nie zauważyła, że chłopak ma mocno kręcone włosy. To zabolało.Czym prędzej udałam się na górę ledwo powstrzymując się od płaczu. Wbiegłam do łazienki, zamknęłam drzwi i zsunęłam się po nich płacząć, czemu ja muszę mieć takie życie?
___________________________________________________________________

Witam was wszystkich po długiej przerwie! Mam nadzieję, że się spodobało XD 

+ Przepraszam za takie długie nie dodawanie rozdziału :***

++ Przypominam o konkursie do końca stycznia zgłaszać prace na alison123456798@gmail.com

+++ Jakieś krótkie mi wyszło prawda? Psuje się... ;(
_______________________________________________________________

KOCHAM WAS!!! 


6 komentarzy:

  1. no jest troche krótkie ale wspaniałe lubie tego bloga i czekam na kolejny rozdział xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. oh nieeeee. nie wiem co napisać, bo liczyłam na to, że wiesz.. Handy XD ale i tak jest zajebisty :D umilił mi noc. xd

    @bitch_plis_x3

    OdpowiedzUsuń
  3. Otrzymałaś u mnie nominację do Liebster Award :)
    Więcej informacji na moim blogu: http://onedirectionatmyschool.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh.. Jakie to, smutno- piękne!
    Ten pierścionek taki - ahhh!
    Ten Harry pod ścianą taki - nie ahhh!
    Czekam na kolejny zaje.. Przepraszam.. Fajny rozdział.
    Liczę, że wszystko będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  5. dalej wiesz co przeczytałam cały blog w 2 dni a miałam jeszcze trochę innych rzeczy które musiałam zrobić i teraz czekam na następną część dodaj jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  6. Cuuudoooowne . < 3

    OdpowiedzUsuń