środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział 42

- Dobrze Andy - powiedziała rozłączając się i siadając na krześle. - co mnie do ciebie sprowadza?
- Chcę zerwać kontrakt.- Co?! - krzyknęła w moją stronę, a ja zaczęłam się bać czy na pewno dobrze zrobiłam - Jesteś teraz u szczytu sławy! Co ty sobie wyobrażasz? Myślisz, że teraz tak łatwo będzie zerwać kontrakt muzyczny?! Niedługo ma wyjść twój kolejny singiel! Wyjdą te wszystkie teledyski, w których zagrałaś, na prawdę chcesz to robi?! - spojrzałam na nią zdezorientowana.
- O czym ty mówisz Jen? Nie mam zamiaru rezygnować ze śpiewania! Jak coś tak głupiego mogło ci przyjść do głowy?! 
- Przecież sama przed chwilą mi powiedziałaś, że chcesz zerwać kontrakt! O co innego może chodzić? - spytała już spokojniej. Posklejałam wszystko w swojej głowie do kupy i zaczęłam się lekko śmiać, ale po chwili zaczęłam się śmiać mocniej, aż nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem. Serio?
- Co jest takie zabawne? - spojrzała na mnie z głupim wyrazem twarzy.
- Mi nie chodziło o ten kontrakt! - zachichotałam. - Raczej ten z Justinem. Zostały jeszcze tylko dwa miesiące do końca prawda? A ja cóż, nie mogę całować jednego chłopaka będąc na prawdę z innym - uśmiechnęłam się na samą myśl o tym, że jestem dziewczyną Harry'ego. To jest takie wspaniałe! Nie mogę przestać się uśmiechać, cały czas mam motylki w brzuchu, gdy tylko pomyślę o chłopaku w lokach. Co ta miłość robi z ludźmi?  Nic tylko myślę o zielonookim i rozmyślam co teraz robi. 
- A kim jest ten szczęściarz? - usiadła koło mnie i objęła ramieniem. 
- Harry - powiedziałam cicho rumieniąc się. Oficjalnie Jenna jest pierwszą osobą z poza naszego kręgu, która się dowiedziała o tym. Dziwne, wydawało mi się, że to będą Christina, Amelia i Julia. Wszyscy inni, ale nie moja menadżerka! 
- Gratuluje! W końcu jesteście razem! Już nie mogłam się doczekać - powiedziała, a ja spojrzałam na nią zdziwiona. - no co? Od zawsze wierzyłam w Handy, nie moja wina, że po za byciem twoją prawą i lewą ręką jestem też fanką. - Zaśmiałyśmy się razem. - A jeśli chodzi o sam kontrakt to jeśli oni nie wniosą oskarżenia i jeśli  obydwie strony się zgadzają, to nie ma przeciwwskazań. - uśmiechnęła się pokrzepiająco i wstała, by móc usiąść po swojej stronie biurka. - a teraz coś co ja chciałam z tobą obgadać. Akurat miałam do ciebie dzwonić. Jak weszłam rozmawiałam z menadżerem Pitbulla, który chce nagrać z tobą piosenkę. Ma wyjść dopiero za jakiś czas, na razie są przygotowania, ale zważając na to, że obydwoje macie niedługo swoje trasy, więc pewnie będziecie zajęci. Prosili ciebie także, żebyś nagrała piosenkę do nowszej wersji MULAN, musimy jeszcze ustalić w których krajach będziesz miała trasę. Trasą zajmiemy się jutro, a dzisiaj musisz ustalić z Justinem wasze rozstanie, żeby nie było nieporozumień. Puścimy dzisiaj do sieci plotkę o waszym rozstaniu, żeby zrobiło się trochę głośno, jutro masz jeszcze dwa wywiady, to chyba tyle jak na razie. - powiedziała i spojrzała na mnie. Teraz dopiero zauważyłam jak ta praca może być trudna. Nigdy nie pomyślałam, że mogę kiedyś mieć tak dużo na głowie. Pokiwałam lekko głowa i się uśmiechnęłam. 
- wiem, że może ciebie na razie to trochę przytłaczać, ale nawet ja nie spodziewałam się, że odniesiesz w tak krótkim czasie tak wielki sukces. Owszem, zawsze wiedziałam, że będziesz tak wielka jak Michael Jackson czy Madonna, ale nie, że w tak krótkim czasie! Ty wiesz ile dzisiaj masz fanów na Facebooku? Trzydzieści milionów! Tak szybko fanów nawet nie zdobyli twoi przyjaciele, więc powinnaś czuć się zaszczycona. - pokiwałam głową i wypuściłam ciężkie powietrze z płuc. Nigdy nie spodziewałam się, że zdobędę tak ogromny sukces. Milion fanów, może dwa dla mnie to był maksimum, ale trzydzieści razy więcej niż się spodziewałam? To nie mieściło się w mojej głowie. - Teraz ustalmy co powiedz jutro u Chatty Manna, jeśli się ciebie spyta o zerwanie z Justinem wytłumacz to co ustaliliście, dobrze? Tak samo musisz odpowiedzieć w wywiadzie radiowym rano. Właśnie! Musisz zjawić się o dziesiątej w studio BBC1, żeby zacząć, nie możesz się spóźnić. Nick Grimshaw przeprowadzi z tobą wywiad. 
- O! Słyszałam o nim, jest przyjacielem Harry'ego. Ponoć jest bardzo śmieszny, nie mogę się doczekać! - krzyknęłam podekscytowana. Mężczyzna, z opowieści Hazzy, jest bardzo zabawny i nie lubi nudnych rzeczy. W końcu nie będę się nudzić. 
- To dobrze. Możesz go wziąć ze sobą. A teraz zmykaj, muszę załatwić kilka spraw, a w nich jest wasze rozstanie z Justinem. - Zaśmiałam się i poszłam do drzwi, wychodząc zawołałam coś na dowidzienia i poszłam w stronę parkingu. 


Właśnie wyszłam z wysokiego budynku. Chciałam pójść w stronę swojego auta, ale zauważyłam grupkę dziewczyn i chłopaków z plakatami typu "KOCHAMY CIEBIE ANDY!". Ciepło zrobiło mi się na sercu. Założyłam Ray-Bany na swój nos, zakrywając swoje niebieskie oczy i podeszłam tam.
- Hej! Na kogo czekacie? - spytałam. Kilka osób odwróciło się w moją stronę i hurtem zaczęło mi opowiadać. Z tego co zrozumiałam to czekają tutaj od trzech godzin odkąd weszłam do Jenny. Mieszkają niedaleko, więc, gdy tylko mnie zobaczyli od razu postanowili zrobić plakaty i podejść tutaj czekając. Po chwili dopiero jedna dziewczyna zaczęła się we mnie wpatrywać.
- O BOŻE! aaaa - zaczęła krzyczeć piszczeć i płakać, podeszłam szybko do niej i przytuliłam ją.
- Hej! Nie ma o co płakać to tylko ja - zaśmiałam się. Teraz już wszyscy wiedzieli kim jestem, więc zdjęłam okulary i przywitałam się z nimi. Rozdałam każdej pojedynczej osobie autograf i zrobiłam sobie kilka zdjęć, śmiesznych, strasznych i zwyczajnych. Każdy dostał przynajmniej pięć zdjęć. Jak ja to kocham! Uszczęśliwianie swoich fanów, to jest najlepsze co mogę robić.
- Andy! - zwróciłam się do dziewczyny w, na oko, moim wieku - Powiedz nam, czy to prawda, że ty i Justin zerwaliście? - Jenna szybko działa. Uśmiechnęłam się.
- Serio chcecie wiedzieć? - pokiwali głowami. - jutro mam dwa wywiady, w których na pewno mnie o to spytają wiecie? Tam wszystkiego się dowiedzie, a teraz mam do was prośbę. - spojrzałam na nich. - Tutaj macie mój notes, każdy z was niech tutaj wpisze swojego twittera, a jak wrócę do domu, to czeka was niespodzianka. - Podałam mały zeszycik z mojej torebki i długopis - kto mieszka tutaj najbliżej? Może chcielibyście ze mną pograć w siatkę co? Dawno tego nie robiłam! - Każda osoba krzyknęła z aprobatą, więc ruszyliśmy do parku, a wcześniej jedna dziewczyna pobiegła sprintem po piłkę. 


Ściągnęłam swoją koszulę i położyłam ją z moimi rzeczami na trawie w parku. Właśnie mieliśmy zaczynać grę. Postanowiłam, że ja pójdę do drużyny jako ostatnia. Wiedziałam, że mnie będą wybierać, skoro są moimi fanami. Po kilku minutach rozpoczęliśmy grę. Zauważyłam, że w okół zebrało się kilku papparazzich, którzy zauważyli plakaty na ziemi, więc pewnie jutro ukarze się jakiś artykuł na mój temat.  
- Yeeey! - Sara krzyknęła, gdy nasza drużyna zdobyła ostatni punkt i wygraliśmy. Ucieszyłam się razem z nimi i przytuliłam każdego, przeciwnikom uścisnęłam rękę i podziękowałam za dobry mecz. 
- Dobrze kochani, ja już muszę się zbierać. Obiecałam chłopakom, że wrócę na obiad. Przecież sami nic nie zrobią - zaśmiałam się razem z nimi i ubrałam się. Po dziesięciu minutach byłam już w samochodzie jadąc z powrotem do domu. 


- Jestem w domu! - krzyknęłam po przekroczeniu progu. Rzuciłam klucze na półkę obok i poszłam w kierunku kuchni. Wielkim zdziwieniem dla mnie było to, że obiad stał gotowy i czekał tylko, by go zjeść. Była to moja ulubiona zapiekanka, czyli różne warzywa jak ziemniaki i brokuły zapiekane w serze z mięsem. Każdy miał dla siebie garnczek. - Zrobiliście obiad. - powiedziałam zdziwiona. 
- Właściwie to Harry zrobił. Powiedział, że chciałby nas przygotować na coś co musicie nam powiedzieć, tylko najpierw uzgodni to z tobą. - powiedział Zayn lekko zaciekawiony moją reakcją. - błagam powiedzcie nam o co chodzi! Umieram z ciekawości! - zaśmiałam się. Wiedziałam co chciał zrobić Harry.
- Zgadzam się Harry, tylko najpierw zjedzmy. - powiedziałam, a chłopakowi uformował się wielki banan na twarzy przez co jego słodkie dołeczki pojawiły się. Usiedliśmy wszyscy do stołu zaczęliśmy jeść, reszta chłopaków jadła jak najszybciej, by móc wiedzieć od razu. Chichotałam pod nosem cały obiad przez to. 
- Dobra każdy już zjadł? - Louis popatrzył na miskę wszystkich i spojrzał na nas - mówcie! - zaczęliśmy trzymać chłopaków w niepewności, a Niall jakby nagle go olśniło zaczął się z nich śmiać i krzyknął
- A Ja wiem! A wy nie! - przedłużając niektóre litery. 
- Dobra jak on się tak cieszy, to to musi być ciekawe! - krzyknął Liam - Noo!
- Dobrze, a więc powiem wam tak. Nie jestem z Justinem. Nigdy nie byłam i nigdy nie będę, jesteśmy tylko przyjaciółmi.
- Właśnie. A ja nigdy nie byłem z Elizabeth na serio. Byłem tylko przykrywką dla jej związku z April. - powiedział z lekkim uśmiechem. Jakby nie mógł się już powstrzymać położył rękę na moim kolanie i zaczął  sunąć nią po wewnętrznej stronie mojego uda. 
- Czyli, że próbujecie nam powiedzieć... - zaczął Louis, a  dokończył za niego Liam - Jesteście razem?! - wykrzyknął, a my tylko pokiwaliśmy głowami i podnieśliśmy nasze splecione dłonie na wysokość naszych twarzy, by potwierdzić nasze słowa.
- YEEEEEEEEEY! Tak się cieszę! Już miałem dość tego, że nie jesteście parą i chciałem was zmusić do siedmiu minut w niebie! - zaczął krzyczeć Zayn, a wszyscy na niego spojrzeli - no co? Tylko ja zawsze marzyłem o Handy? Nie mówcie mi, że wy nie! - krzyknął, a każdy zachichotał. Oczywiście reszta zawtórowała my, że już od dawna nic tylko marzyli o naszym wspólnym szczęściu. Porozmawialiśmy jeszcze ze sobą przez chwilę, ale Zayn musiał już iść tłumacząc się, że Christy pewnie już wróciła z zajęć. Moje przyjaciółki zaczęły chodzić na dodatkowe zajęcia przed studiami. W końcu po wakacjach będą to już dziewczyny z collegu. Wstałam ze swojego miejsca i poszłam do salonu. Zaraz za mną ruszył Harry i gdy tam dotarliśmy usiedliśmy na podwójnej sofie, nogi położyłam na jego kolanach i włączyłam telewizor. 
- Dzisiaj rozpoczął się skandal z zerwaniem sławnej Jandy, na razie nikt nie wie co się dzieje. Para ponoć zerwała ze sobą po tym jak doszło do ostrych kłótni między sobą po wspólnych wakacjach. Inni spekulują, że Justin zdradził Andy ze swoją fanką, gdy ta była na lekcjach surfingów, a jeszcze inni, że właśnie ona kleiła się do swojego nauczyciela. Nikt na razie nie wie czy to jest prawdą, ale miejmy nadzieję, że jedna z najsłodszych par świata nie rozeszła się. - Po wysłuchaniu prezenterki na kanale E! razem z Harrym zaczęłam się śmiać. Nawet nie wiedziałam, że coś takiego może tak szybko się rozprzestrzenić. 
- Cóż, muszę powiedzieć, że Jenna potrafi szybko działać. - spojrzałam na swojego chłopaka. Mój chłopak.  Harry jest moim chłopakiem. To tak cudownie brzmi prawda? Zawsze chciałam powiedzieć coś takiego. On jest mój. Ja jestem jego. Teraz nic już nas nie rozłączy. Wzięłam nogi z kolan chłopaka i po chwili siedziałam na nim okrakiem. Uśmiechaliśmy się do siebie i patrzyliśmy sobie w oczy. Zaczął jeździć dużymi dłońmi po moich udach, aż przeszedł do popu i po chwili ją ścisnął. Zachichotałam na to, rumieniąc się. Jak to jest, że zawsze to się ze mną dzieje, gdy jestem w pobliżu Loczka? Jesteś w nim zakochana, to nic dziwnego idiotko. Pokręciłam głową. To było zbyt oczywiste. Znów spojrzałam w jego zielone oczy. Jakby nie mógł wytrzymać przycisnął swoje usta do moich łącząc je w czułym pocałunku. Po chwili zaczął być bardziej pożądliwy. Wplątałam ręce w jego bujne loki lekko je pociągając. Jęknął na to, a Ja uśmiechnęłam się przez pocałunek. Ścisnął mój tyłek na co ja zrobiłam to co chłopak przed chwilą. Nasze usta współgrały  ze sobą idealnie. 
- Popcornu? - ktoś spytał, na co oderwaliśmy nasze usta od siebie. Niall pochylił miskę ze wcześniej wspomnianym jedzeniem nad kolanami Louisa. 
- Wiecie, nam to nie przeszkadza, że jesteście razem, ale nie łatwiej byłoby pójść uprawiać seks no nie wiem, w pokoju? - spytał szatyn.
- zazdrościsz bo Eleanor wyjechała znów do Menchesteru - zaśmiałam się. - A ty Niall mógłbyś pójść przecież do Amelii, nie to, że jest daleko, w końcu poszła do fry... - przestałam mówić, przypominając sobie co mi powiedziała przyjaciółka. Poszła do fryzjera, chcąc zmienić coś w swoim wyglądzie twierdząc, że zaczął jej się nudzić. Chciałyśmy iść z nią, ale w końcu poszła jedynie Julia, która miała wolne od zajęć tak samo jak Amelia. Jestem ciekawa co z tego wyjdzie. - na frytki. Razem z Julią niedaleko jest taki bar i tam poszły. - dlaczego skłamałam? Ami powiedziała, że zabije kogokolwiek jeśli powiemy o tym Niall'owi. Akurat kiedy chciał coś powiedzieć dzwonek zadzwonił. Kocham cię wybawco! - otworze! - poszłam szybko zostawiając chłopaków samych.  Ktoś zadzwonił jeszcze raz, więc podbiegłam. Otworzyłam drzwi, a za nimi stała Ami. - Kochana! Jak ślicznie wyglądasz! - przytuliłam ją do siebie i nie wypuszczałam z objęć. Po chwili jednak musiałam. Jak się dowiedziałam Julia nie chciała przyjść, żeby nie przeszkadzać parze. 
- Uwaga Niall twoja dziewczyna idzie! - krzyknęłam, gdy szłyśmy w tamtą stronę. - Jesteś gotów na coś nowego? - spytałam, a po chwili wydałam z siebie dźwięk jakby trąbki, a Blondynka weszła do salonu. Wszystkie oczy zwróciły się ku niej. Farbowanemu opadła szczęka. Jestem szczęśliwa, że Ami znalazła kogoś, kto ją kochał pomimo tego, że nie miała idealnej figury. Była najpiękniejszą osobą jaką znam, do tego mądra i zabawna. Cóż. Pasują do siebie z Niallerem idealnie. Usiadłam na kolanach Harry'ego i uśmiechałam się do siebie jak głupia. 
- Idziemy na spacer kochanie? - spytał masując moje plecy jedną ręką. Uśmiechnęłam się jak głupia i po chwili musnęłam jego usta. Usłyszałam odchrząknięcie i spojrzałam na Amelię. Ups. Zapomniałam, że jeszcze jej nie powiedziałam.
- Andy, nie zapomniałaś mi o czymś powiedzieć? - spytała w objęciach swojego chłopaka. 
- Powiem ci skróconą wersję. Razem z Harrym nie byliśmy w prawdziwych związkach, aż do teraz. - stwierdziłam. Czekałam na jej reakcję, ale ta cały czas była cicho.
- W KOŃCU! Ile można czekać ludzie? - powiedziała, a reszta się zaśmiała na jej reakcję. - Niall wisisz mi dziesięć funtów. Mówiłam ci, że będą ze sobą jeszcze przed końcem tego roku! - krzyknęła moja przyjaciółka, a ja spojrzałam na parę. Razem z Curlym wymieniliśmy się porozumiewawczymi spojrzeniami. O co chodzi? 
- Dobra miałaś rację, ale skąd miałem wiedzieć, że zdobędą się na odwagę? Wydawałoby się jakby nigdy to nie miało nastąpić!
- Ale się stało! Przegrałeś! Ja wygrałam! Przegrałeś! Ja wygrałam! - zaczęła tańczyć po pokoju śpiewając. Wybuchnęłam śmiechem. 
- Dobra nie ogary, my zaraz idziemy. - wstałam z kolan chłopaka i poszłam za rękę z nim na górę. Przydałoby się przebrać z brudnych ubrań prawda? Po za tym Harry był nadal w dresie. Musnęłam jego wargi i udałam się do swojego pokoju. Weszłam do łazienki i tam rozebrałam się i naga weszłam pod prysznic. Namydliłam swoje ciało po czym je opłukałam. Zmoczyłam włosy i nabrałam szampony na ręce, by po chwili wetrzeć go we włosy. Lekko masowałam skórę mojej głowy, a piana zaczęła pojawiać się w moich włosach. Kocham je myć, to jest takie przyjemnie uczucie. Tylko ty i woda spływająca po twoim ciele, a wszystko się rozluźnia poprzez "masaż" głowy. Po wyjściu z pod prysznica owinęłam się ręcznikiem. Wsmarowałam jedwab w swoje włosy i wyszłam z łazienki. Wzięłam do ręki swoją czarną, koronkową bieliznę i skierowałam się z powrotem do pomieszczenia ze ścianami z kafelków. Zrzuciłam ręcznik i założyłam bieliznę. Wysuszyłam włosy i weszłam z powrotem do pokoju. Teraz najgorsze. Ubrania. Weszłam do garderoby i zaczęłam szperać. Po pięciu minutowych poszukiwaniach wybrałam brązową koszulę z 3/4 rękawem, dżinsowe szorty, a także pasujące do moich paznokci "odblaskowe" zielone Vansy. Włosy spięłam w wysokiego kucyka, ale zostawiłam kilka opadających, które założyłam za ucho. Pomalowałam rzęsy maskarą, a usta przejechałam truskawkowym błyszczykiem. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia i poszłam do pokoju Harry'ego biorąc ze sobą jeszcze swojego IPhona. Chłopaka nie było w jego pokoju, więc zeszłam do salony, gdzie go znalazłam. Ma na sobie beżowe wąskie spodnie, biały T-Shirt, na którym zaczepione są jego czarne Ray-Bany oraz tego samego koloru co koszulkę Conversy. Uśmiechną się gdy mnie zobaczył. Podeszłam do niego i lekko podniosłam się, żeby pocałować chłopaka. Ostatnio chyba podrósł, bo pamiętam, że kiedyś nie byłam wiele niższa od niego, a teraz góruje nade mną o głowę. Przyciągnął mnie delikatnie do siebie za biodra. Zarzuciłam ręce na jego szyję, a dłonie wplątałam w loki chłopaka. 
- Mmmm - zaczął, gdy przerwaliśmy nasz pocałunek. - truskawki? To lubię kochanie. - pocałował mnie jeszcze raz i oderwaliśmy od siebie. Przypomniałam sobie, że nie będziemy mogli tego robić, gdy wyjdziemy na dwór. 
- ugh... Hazz. Chodź tu - pociągnęłam go do siebie wpiłam się w jego wargi. Westchnęłam, gdy oderwaliśmy się od siebie. Po raz kolejny. - Teraz nie będziemy mogli tego robić. - uśmiechnęłam się i poszłam w stronę wyjścia. 
- Czemu? - spytał się obejmując mnie w pasie.
- Kochanie, chciałbyś mieć dziewczynę, która jest uważana za dziwkę, bo dwa dni po rozstaniu umawia się już z kimś innym? - spytałam się patrząc głęboko w jego oczy. 
- No nie, ale ja wiem, że nią nie jesteś, więc czym się martwić? - spytał się mnie. 
- Nie obawiasz się, co twoje fanki o nas pomyślą? - spytałam zdziwiona.
- Andy. - podniósł mój podbródek, i stanęliśmy na środku ścieżki do furtki. - Ja ciebie kocham. Nie boję się tego przyznać, bo wiem to od prawie dwóch lat odkąd się znamy. Directioners zrozumieją, ale fani nie. Mnie obchodzą ci, którzy wspierają nas we wszystkim, a nie ci, którzy myślą, że któregoś dnia się z nami ożenią, a na przykład taka Danielle, albo ty im przeszkadzacie. - Skończył swoją przemowę, ale jedyne co ja miałam w głowie to te dwa piękne słowa, które padły z jego ust. Kocha mnie. Na prawdę mnie kocha. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w usta. 
- Też cię kocham - wyszeptałam niskim głosem. - i to bardzo mocno. - przeniosłam swój wzrok z jego oczu na usta. Myślę, że chłopak myślał o tym samym co ja, ponieważ po chwili nasze usta znów się stykały. Tym razem z taka czułością jak nigdy wcześniej. Oderwaliśmy się od siebie i poszliśmy w stronę parku w miłej ciszy, każdy pogrążony w swoich myślach. 


Przechadzaliśmy się różnymi alejkami, trzymając się za ręce i śmiejąc się do siebie z każdego żartu, który sobie opowiedzieliśmy. Po pół godzinie usiedliśmy na trawie zmęczeni chodzeniem od dwóch godzin. Oparliśmy się o drzewo i przyglądaliśmy się temu co było przed nami. Po chwili zauważyłam parę, która cała w skowronkach cieszyła się swoim towarzystwem. Jestem ciekawa czy Ja i Harry wyglądaliśmy choć trochę podobnie do nich. Jeśli tak, to musieliśmy być słodcy.
- Jestem ciekaw, czy wyglądamy podobnie do nich, wiesz? - spojrzał na mnie. 
- Ja też. A teraz chodź tu, trzeba zdjęcie sobie zrobić! - wyjęłam telefon z kieszeni i zrobiliśmy sobie kilka zdjęć, ze śmiesznymi minami. - Idealnie - musnęłam jego usta i znów spojrzałam na parę. Tym razem nie byli tak blisko siebie, że mogłam zobaczyć ich twarze.
- Czy to nie jest...? - zaczął Harry.
- Zabiję gnoja, ja go kurwa zabije!
_____________________________________________________________________

WITAM Z NOWYM ROZDZIAŁEM! Jeszcze raz chciałam was przeprosić za tak długą nieobecność! Jal myślicie, o co chodzi? TELL ME! 

KOCHAM WAS! 

Proszę skomentujcie? To motywuje mnie do pisania dla was! xoxo

@Alice1SS

ps.: Jeśli zauwazycie, że usuwam jakieś PRZEPRASZAM to znaczy, że kończę pisać rozdział XD

17 komentarzy:

  1. give me next chapter! albo powiedz co to za para! :D

    @bitch_plis_x3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh Oh Oh! Co to się wyrabia w tym rozdziale?!
    Końcówka intrygująca!
    "- Zabiję gnoja, ja go kurwa zabije!"
    Hahahaha zaczęlam się przez to śmiać tak, że hhaha!
    Jenna! Boże kobieto!
    Czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. hhbguyedabalhui Świetny rozdział <3 kocham
    Jak na moje andy zobaczyła Zayna lub Nialla miziającego sie z inną laską ale mogę też się mylić :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No jak można przerwać w takim momencie? No ja się pytam jak??? Mam nadzieję że tym "gnojem" nie był Niall co? Nie on by nie mógł. Prawda? Czekam na NEXT!!!
    4-ever-directioner.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. nie no dzięki za przerwanie w takim momencie kurde juz tak sie nie mge doczekac a tak by the way niezla i słodka z nich para!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział świetny jak zawsze. Moim zdaniem to był Zayn. No bo to nie mógł być Niall, gdyż On siedział w domu z Amii kiedy Andy z Harrym wychodzili. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na nastepny! :)
    Handy *,*

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jak zwykle mistrzowski! Wciągający i przerwany w ciekawym momencie.. Dzięki, teraz muszę niecierpliwie czekać na kolejny! :D
    HANDY <3

    @VinciiiOfficial

    OdpowiedzUsuń
  9. jejku, jak zwykle super, czekam na jakas +18 handy haha :PP

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahah, fajny rozdział :D :D :D
    Ciekawe kim jest ta osoba... Justin może? I o co chodzi? :o

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedy dodasz kolejny rozdział?
    karo :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nadzieję, że już wszystko będzie dobrze, Handy to taka słodycz, że ojej! <3 <3 <3
    Weny i pomysłów!
    + Czekam na kolejny!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. coraz ciekawiej sie robi na prawde :>

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku, kiedy kolejny rozdział? :3

    OdpowiedzUsuń
  15. Czekamy na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  16. We love you, hahah, jest ciekawie :3
    Jestem ciekawa kto tam jest... Dodaj jak najszybciej *__^

    OdpowiedzUsuń
  17. fajny rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń