Witam moich drogich czytelników ! Dzisiaj są moje 14 urodziny ! Yey me ! ;P a teraz do rzeczy może taki mały prezent od was ? ja mam napisane rozdziały ale jakoś nie wiem czemu na później tajk jakby były 20 rozdziałem itd. najpierw wszystko musi się rozwinąć potem bd mogła je wstawiać. Ale tak jestem szczęśliwa bo ja nie mogłam nigdy uzbierać na płytę chłopaków ale teraz od babci i siostry dostałam rozszerzoną edycję ! :) a od rodziców dostanę conversy ^^ tylko nie wiem czy wybrać miętowe czy czerwone pomorzecie ? A tak od was bym chciała żeby każda pojedyńcza osoba zaznaczyła się na tym blogu czy go czyta ^^ Oraz mam pytanie czy będziecie czytać tego bloga na wakacje ? napiszcie odp. pod tym postem mogą zostawiać kocie także anonimki więc niech się nie krępują <3
Love you all!
Alice ;*
sobota, 30 czerwca 2012
czwartek, 21 czerwca 2012
Rozdział 9
Harry's POV
Nie mogłem spać dzisiaj w nocy. Cały czas miałem ją przed oczami. Wygadałem się, żę będziemy chodzić razem do szkoły. Miło by było pójść już o krok dalej niż przyjaźń. Ale Andy chyba nie chce żebym był dla niej kimś więcej nić przyjacielem . Doba koniec rozmyśleń trzeba wstawać do szkoły , ale ja się za tym stęskniłem (czujecie ten sarkazm ?) Wybrałem zestaw --> ciemne dżinsy oraz biała koszula. Na ręce miałem dużo bransoletek z muliny i tym podobne. Do tego jeszcze białe , krótkie, conversy i jestem gotów do drogi. Poszedłem szybko do łazienki zanim któryś z tych ułomów mi ja zajmie na szczęście jest bardzo wcześnie więc nie muszę się śpieszyć. Pół godziny później wyszedłem spod prysznica i się ubrałem, dodatkowo umyłem jeszcze zęby i zszedłem na dół.
- Hellołsik everyone - powiedziałem gdyż wszyscy już byli.
- Dzień dobry śpiochu. - odpowiedział mi z uśmiechem Lou.
- Jaki śpiochu dziś wstałem o 6 ty pewnie dopiero przed chwilą wstałeś !
- o.O mój Hazza jakoś wcześnie wstał, cóż za święto dzisiaj mamy ?
- żadne ;P a ty się nie ubierasz
- ja nie muszę przecież szkołę już skończyłem
- racja.
- Ok. śniadanie na stole. Jedz i chwal że pyszne bo inaczej ci łeb ukręcę lub rozprostuje ci te włosy.
- nie, tylko nie moje słodkie loczki. A mój łeb to moja głowa i nie waż się jej dotykać!
- Co masz dzisiaj w planach ? - Spytał Li
- W sumie to nic, myślałem że se posiedzimy i pooglądamy jakiś film. Albo sobie popływam u nas w basenie.
- Aha to filmy odpadają. Ja razem z Danielle, Lou i Elką wychodzimy na podwójną randkę. Niall razem z tą koleżanką dziewczyn wychodzi na spacerek, a Zayn razem z Christy idą do kina
- A co robi Nate
pakuje się oraz wychodzi dzisiaj z Lily na Pizze.
- Aha to znaczy że zostaje sam
- W sumie mógłbyś pójść razem z Andy na jakiś spacer czy co... nieprawdaż ?
- no tak, ale to dalekie dzieje na razie musimy szybko jeść śniadanie bo za jakieś 20 minut mamy byc w szkole
- CO?! - krzyknął Zayn - ja nie zdążę muszę szybko wybrać jakieś ubrania zrobić włosy i w ogóle co ja zrobię?!
- może zamiast tak panikować jak jakaś panienka to być przeszedł do czynów ? - zgasił go Niall
- Ha ha bardzo śmieszne ;P -
Po tym wszystkim wyszedłem z kuchni i poszłem do mojego pokoju. Wziąłem teklefon oraz chusteczki wsadziłem te dwie rzeczy do kieszeni. Zostało m i jeszcze trochę czesu zanim oni się pozbierają więc zszedłem na dół. Ze stołu wziąłem nektarynkę i usiadłem przed telewizorem, Włączyłem vive, akurat leciała piosenka Cher Lloyd - Want you Back. Po paru minutach doszła do mnie reszta, oczywiście bez naszego pięknisia.
- Zayn pośpiesz się ! - krzyknął Niall
- Już, już chwila !
- czekamy jeszcze tylko pięć minut !
- Ok. zaraz schodzę - Po jakiś 7 minutach, nie chciało nam się już czekać bo byśmy spóźnili się do szkoły, Zayn zszedł na dół.
- No racznie pani już gotowa ? - spytałem ze śmiechem
- Ha ha ha, bardzo śmieszne ;P
- Dobra dobra nie dąsaj się już tylko wsiadaj do auta - powiedziałem i ruszyliśmy. Przez całą drogę nie mogliśmy opanować śmiechu, aż z tego śmiechu pomyliłem kierunki (ja kierowałem ) i zamiast w lewo do szkoły skręciłem w prawo na jakieś przedmieścia. Przez jakies 10 min. tak jechaliśmy.
- Ej, a czy my dawno nie powinniśmy być już w szkole ?
- Właśnie Harry chyba ci się kierunki pomyliły - wszyscy naraz zwracali mi uwagę.
- ok. ok. już zawracam - i tak po jakiś 20 minutach byliśmy w szkole. Ja byłem razem z Zaynem w klasie, a Liam był razem z Niallem. Nie wiem z kim byłem jeszcze, ale mam nadzieję że nie będzie zbyt wiele naszych fanek oraz plastików, jak ja ich nie cierpię. Poszliśmy w czwórkę do sekretariatu odebrać plany zajęc oraz sie spytac gdzie aktualnie sa nasi wychowawcy itd. itp. Ja z mulatem "polecieliśmy" do sali 106, a nasz Niam pobiegł do swojej.
- Bardzo przepraszamy za spóźnienie, ale skręciliśmy w złą stronę i tak jakoś wyszło - krzyjneliśmy razem z czarno włosym.
- Nic się nie stało ja się nazywam pani Frączak, a to jest wasza przyszła klasa, moi drodzy o to wasi nowi koledzy. Zayn Malik - tu wskazała na Zayna - A to jest Harry Styles - wskazała na mnie a ja w tym momencie dostrzegłem Andy i Christ. Jestem ciekaw czemu nie siedzą razem... Hm, pewnie pani już je przesadziła. Spojrzałem na Zayna ten uradowany usiadł koło, blondyny. Ja za to zmierzyłem w stronę brunetki.
- Nie złe wejście - powiedziała gdy usiadłem obok.
- dzięki, mam tylko takie - odpowiedziałem
- jasne - zaśmiała się po cichu.
___________________________________________________________________________________
SORY ŻE KRÓTKIE, ale rozdział 8 i 9 to tak jakby jeden
Dobra tym razem nie będę się rozpisywać ;P a więc oto rozdział 9 z perspektywy Hazzy. miłego czytania
Mam zamiar wam polecić parę piosenek których ostatnio ciągle (dosłownie tylko ich cały czas słucham)
1. Cher Lloyd - Stay (x factor)
2. Kelly Clarkson - Because of you
3. Demi Lovato - Skyscaper
4. Cher Lloyd - Want You Back
5. Christina Aguilera - Oh Mother
W KOMENTARZU:
- napiszcie które wam się najbardziej podoba
- napiszcie dlaczego lubicie bądź nie lubicie tego bloga ^^
+ KOCHAM WAS ZA TYLE WEJŚĆ <3 ;* ^^ 1000 łuhuhuhuhu ^^
Nie mogłem spać dzisiaj w nocy. Cały czas miałem ją przed oczami. Wygadałem się, żę będziemy chodzić razem do szkoły. Miło by było pójść już o krok dalej niż przyjaźń. Ale Andy chyba nie chce żebym był dla niej kimś więcej nić przyjacielem . Doba koniec rozmyśleń trzeba wstawać do szkoły , ale ja się za tym stęskniłem (czujecie ten sarkazm ?) Wybrałem zestaw --> ciemne dżinsy oraz biała koszula. Na ręce miałem dużo bransoletek z muliny i tym podobne. Do tego jeszcze białe , krótkie, conversy i jestem gotów do drogi. Poszedłem szybko do łazienki zanim któryś z tych ułomów mi ja zajmie na szczęście jest bardzo wcześnie więc nie muszę się śpieszyć. Pół godziny później wyszedłem spod prysznica i się ubrałem, dodatkowo umyłem jeszcze zęby i zszedłem na dół.
- Hellołsik everyone - powiedziałem gdyż wszyscy już byli.
- Dzień dobry śpiochu. - odpowiedział mi z uśmiechem Lou.
- Jaki śpiochu dziś wstałem o 6 ty pewnie dopiero przed chwilą wstałeś !
- o.O mój Hazza jakoś wcześnie wstał, cóż za święto dzisiaj mamy ?
- żadne ;P a ty się nie ubierasz
- ja nie muszę przecież szkołę już skończyłem
- racja.
- Ok. śniadanie na stole. Jedz i chwal że pyszne bo inaczej ci łeb ukręcę lub rozprostuje ci te włosy.
- nie, tylko nie moje słodkie loczki. A mój łeb to moja głowa i nie waż się jej dotykać!
- Co masz dzisiaj w planach ? - Spytał Li
- W sumie to nic, myślałem że se posiedzimy i pooglądamy jakiś film. Albo sobie popływam u nas w basenie.
- Aha to filmy odpadają. Ja razem z Danielle, Lou i Elką wychodzimy na podwójną randkę. Niall razem z tą koleżanką dziewczyn wychodzi na spacerek, a Zayn razem z Christy idą do kina
- A co robi Nate
pakuje się oraz wychodzi dzisiaj z Lily na Pizze.
- Aha to znaczy że zostaje sam
- W sumie mógłbyś pójść razem z Andy na jakiś spacer czy co... nieprawdaż ?
- no tak, ale to dalekie dzieje na razie musimy szybko jeść śniadanie bo za jakieś 20 minut mamy byc w szkole
- CO?! - krzyknął Zayn - ja nie zdążę muszę szybko wybrać jakieś ubrania zrobić włosy i w ogóle co ja zrobię?!
- może zamiast tak panikować jak jakaś panienka to być przeszedł do czynów ? - zgasił go Niall
- Ha ha bardzo śmieszne ;P -
Po tym wszystkim wyszedłem z kuchni i poszłem do mojego pokoju. Wziąłem teklefon oraz chusteczki wsadziłem te dwie rzeczy do kieszeni. Zostało m i jeszcze trochę czesu zanim oni się pozbierają więc zszedłem na dół. Ze stołu wziąłem nektarynkę i usiadłem przed telewizorem, Włączyłem vive, akurat leciała piosenka Cher Lloyd - Want you Back. Po paru minutach doszła do mnie reszta, oczywiście bez naszego pięknisia.
- Zayn pośpiesz się ! - krzyknął Niall
- Już, już chwila !
- czekamy jeszcze tylko pięć minut !
- Ok. zaraz schodzę - Po jakiś 7 minutach, nie chciało nam się już czekać bo byśmy spóźnili się do szkoły, Zayn zszedł na dół.
- No racznie pani już gotowa ? - spytałem ze śmiechem
- Ha ha ha, bardzo śmieszne ;P
- Dobra dobra nie dąsaj się już tylko wsiadaj do auta - powiedziałem i ruszyliśmy. Przez całą drogę nie mogliśmy opanować śmiechu, aż z tego śmiechu pomyliłem kierunki (ja kierowałem ) i zamiast w lewo do szkoły skręciłem w prawo na jakieś przedmieścia. Przez jakies 10 min. tak jechaliśmy.
- Ej, a czy my dawno nie powinniśmy być już w szkole ?
- Właśnie Harry chyba ci się kierunki pomyliły - wszyscy naraz zwracali mi uwagę.
- ok. ok. już zawracam - i tak po jakiś 20 minutach byliśmy w szkole. Ja byłem razem z Zaynem w klasie, a Liam był razem z Niallem. Nie wiem z kim byłem jeszcze, ale mam nadzieję że nie będzie zbyt wiele naszych fanek oraz plastików, jak ja ich nie cierpię. Poszliśmy w czwórkę do sekretariatu odebrać plany zajęc oraz sie spytac gdzie aktualnie sa nasi wychowawcy itd. itp. Ja z mulatem "polecieliśmy" do sali 106, a nasz Niam pobiegł do swojej.
- Bardzo przepraszamy za spóźnienie, ale skręciliśmy w złą stronę i tak jakoś wyszło - krzyjneliśmy razem z czarno włosym.
- Nic się nie stało ja się nazywam pani Frączak, a to jest wasza przyszła klasa, moi drodzy o to wasi nowi koledzy. Zayn Malik - tu wskazała na Zayna - A to jest Harry Styles - wskazała na mnie a ja w tym momencie dostrzegłem Andy i Christ. Jestem ciekaw czemu nie siedzą razem... Hm, pewnie pani już je przesadziła. Spojrzałem na Zayna ten uradowany usiadł koło, blondyny. Ja za to zmierzyłem w stronę brunetki.
- Nie złe wejście - powiedziała gdy usiadłem obok.
- dzięki, mam tylko takie - odpowiedziałem
- jasne - zaśmiała się po cichu.
___________________________________________________________________________________
SORY ŻE KRÓTKIE, ale rozdział 8 i 9 to tak jakby jeden
Dobra tym razem nie będę się rozpisywać ;P a więc oto rozdział 9 z perspektywy Hazzy. miłego czytania
5 KOMENTARZY = NASTĘPNY
1. Cher Lloyd - Stay (x factor)
2. Kelly Clarkson - Because of you
3. Demi Lovato - Skyscaper
4. Cher Lloyd - Want You Back
5. Christina Aguilera - Oh Mother
W KOMENTARZU:
- napiszcie które wam się najbardziej podoba
- napiszcie dlaczego lubicie bądź nie lubicie tego bloga ^^
+ KOCHAM WAS ZA TYLE WEJŚĆ <3 ;* ^^ 1000 łuhuhuhuhu ^^
wtorek, 19 czerwca 2012
Rozdział 8
Nowe postaci :
oto jest Julia 'Juliet' Robinson jest to w połowie polka, a w połowie Angielka przeprowadziła się wraz z rodzicami do Angli w wieku 13 lat. Jest dość miłą osóbką, chyba że jest razem ze swoimi przyjaciółkami wtedy może nie źle zajść za skórę.
Oto jest Vanessa Light. Jest to największy plastik w szkole, ale też jest najbardziej "lubiana" każdy chłopak chciał by się z nią umówić podobnie jak jej koleżanka, przeprowadziła się do Angli w wieku 13 lat.
To jest Ashley Logan . Mądrością nie grzeszy lecz uroda to już co innego. Jest niegrzeczna dziewczynką. Tak samo jak koleżanki przeprowadziła się do Londynu w wieku 13 lat.
Ugh... co to ma być ? Biedną młodzież, która traci przez to najlepsze lata , wysyłają do szkoły. Na szczęście mam moje ukochane przyjaciółki – Christine i Amelie. Ale niestety jest też BARDZO zła strona szkoły, a mianowicie plastiki, które tworzą elitkę u nas w szkole. Ich 'przewodniczącą' Vanesse i dwa pachołki Ashley i Juliet. Ta ostatnia jest polką dlatego jak chce się czegoś zapytać jej, a są przy niej te dwie maksymalne jędze pytam po polsku. Ona jest nawet fajna, ale tylko wtedy kiedy nie ma przy niej pozostałej dwójki. Vanessa i Ashley dorastały w Ameryce dlatego tak są takie dziwne , były tam Elitką, a wszyscy wiedzą że popularne dziewczyny w Stanach to najgorsze zło. Rodzice przenieśli je gdy miały 13 lat, już wcześniej się znały dlatego nie było im smutno że się wyprowadzają, lecz gdy przeniosły się tutaj do Londynu poznały Julię i jakoś wszystkie się zakumplowały i tak już panoszą wszystko od podstawówki. Ale teraz chłopaki przyjdą do naszej szkoły, więc Plastiki spróbują ich zabrać, ale coś mi się wydaje że im się nie uda, skoro Niall i Amelia są tak mocno wpatrzeni w siebie. Eleanor i Lou już ze sobą chodzą, podobnie jak Liam i Danielle. Zayn i Christi to już chodzą ze sobą pod rączkę, a więc zostaje im tylko Hazza …. Na moje nie szczęście. Wiem wiem jak on będzie z którąś z nich szczęśliwy to ja też powinnam, albo jak będzie jakąkolwiek inną dziewczyną. Ale i tak jestem ciekawa czy im w pierwsze dni szkoły nie porozdzierają ubrań dziewczyny z naszej szkoły . Paul na pewno z nimi przyjdzie to już nie mam się o co martwić. Nie no szczerze mało mnie to obchodzi w końcu ja to nie oni. Albo powinno mnie obchodzić w końcu jesteśmy przyjaciółmi. Ach koniec moich zajebistych rozkmin. Jest już 8 mam być na 9 w szkole to może powinnam się już szykować. Dobra wstaję. Poszłam do kuchni a tam spotkałam moją całą zaśmianą rodzinkę.
___________________________________________________________________________________
Miłego czytania... być może jeszcze dzisiaj pojawi się kolejny rozdział podobny do tego tylko z perspektywy Hazzy ^^
jak wam wiadomo zawsze jest zasada 5 komentarzy = nowy rozdział ale nie tym razem chyba że chcecie skomentować dopiero przy następnym to będzie jakoś obowiązywało, ale teraz powiedzmy może 3 = następny rozdział ? ok. tak będzie chyba dobrze ;PP
kontakt :
GG: 24734210 (często jestem na nie widoku, jestem praktycznie cały czas [wracam ze szkoły ok. 15] nie krępujcie się pytać ^^
Twitter : @lolxx15
i proszę tylko pod poprzednim postem zostawiać swoje blogi
ORAZ BARDZO PROSZĘ zostawić pod tym lub następnym rozdziałem dlaczegu lubicie ten blog, ok?
proszę nie zostawiajcie tylko takich komentarzy typu " świetny blog, fajnie się czyta i zapraszam do mnie www.xxxxxxxxxx.blogspot.pl bo to trochę smutne że ja się staram a wam się nie chce nic więcej napisać a to naprawdę dużo nie zajmuje, więc PROSZĘ o uzasadnienie dlaczego lubicie bądź nie lubicie danego rozdziału
http://something-about-the-sunshine-baby.blogspot.com/ zapraszam na tego bloga ^^
KOCHAM WAS !!!!!!
proszę zaznaczcie się w ankiecie jeśli czytacie tego bloga ;***********
oto jest Julia 'Juliet' Robinson jest to w połowie polka, a w połowie Angielka przeprowadziła się wraz z rodzicami do Angli w wieku 13 lat. Jest dość miłą osóbką, chyba że jest razem ze swoimi przyjaciółkami wtedy może nie źle zajść za skórę.
Oto jest Vanessa Light. Jest to największy plastik w szkole, ale też jest najbardziej "lubiana" każdy chłopak chciał by się z nią umówić podobnie jak jej koleżanka, przeprowadziła się do Angli w wieku 13 lat.
To jest Ashley Logan . Mądrością nie grzeszy lecz uroda to już co innego. Jest niegrzeczna dziewczynką. Tak samo jak koleżanki przeprowadziła się do Londynu w wieku 13 lat.
Ugh... co to ma być ? Biedną młodzież, która traci przez to najlepsze lata , wysyłają do szkoły. Na szczęście mam moje ukochane przyjaciółki – Christine i Amelie. Ale niestety jest też BARDZO zła strona szkoły, a mianowicie plastiki, które tworzą elitkę u nas w szkole. Ich 'przewodniczącą' Vanesse i dwa pachołki Ashley i Juliet. Ta ostatnia jest polką dlatego jak chce się czegoś zapytać jej, a są przy niej te dwie maksymalne jędze pytam po polsku. Ona jest nawet fajna, ale tylko wtedy kiedy nie ma przy niej pozostałej dwójki. Vanessa i Ashley dorastały w Ameryce dlatego tak są takie dziwne , były tam Elitką, a wszyscy wiedzą że popularne dziewczyny w Stanach to najgorsze zło. Rodzice przenieśli je gdy miały 13 lat, już wcześniej się znały dlatego nie było im smutno że się wyprowadzają, lecz gdy przeniosły się tutaj do Londynu poznały Julię i jakoś wszystkie się zakumplowały i tak już panoszą wszystko od podstawówki. Ale teraz chłopaki przyjdą do naszej szkoły, więc Plastiki spróbują ich zabrać, ale coś mi się wydaje że im się nie uda, skoro Niall i Amelia są tak mocno wpatrzeni w siebie. Eleanor i Lou już ze sobą chodzą, podobnie jak Liam i Danielle. Zayn i Christi to już chodzą ze sobą pod rączkę, a więc zostaje im tylko Hazza …. Na moje nie szczęście. Wiem wiem jak on będzie z którąś z nich szczęśliwy to ja też powinnam, albo jak będzie jakąkolwiek inną dziewczyną. Ale i tak jestem ciekawa czy im w pierwsze dni szkoły nie porozdzierają ubrań dziewczyny z naszej szkoły . Paul na pewno z nimi przyjdzie to już nie mam się o co martwić. Nie no szczerze mało mnie to obchodzi w końcu ja to nie oni. Albo powinno mnie obchodzić w końcu jesteśmy przyjaciółmi. Ach koniec moich zajebistych rozkmin. Jest już 8 mam być na 9 w szkole to może powinnam się już szykować. Dobra wstaję. Poszłam do kuchni a tam spotkałam moją całą zaśmianą rodzinkę.
–
o kochanie już wstałaś
? Jak miło idź do ojca zrobił jajecznice przed chwil ą niech ci nałoży
–
ym,.. dobrze mamo... -
aha moi rodzice jeszce w domu ? To trochę podejrzane, ale trudno zawsze chcą
zostać na 1 dzień w nowym roku żęby nam pomóc się przygotować.
–
Dzień Dobry tatku, co
tam ?
–
A wszystko dobrze
kotku, masz jajecznice
–
och dziękuje – reszte
śniadania spędzilismy w badzo miłej atmosferze co drugie słowo śmialiśmy się.
–
Ok. ja już idę się
ubierać, masz szczęście siostro, że masz na 10...
–
no cóż to nie ja
jestem w klasie maturalnej tylko ty.. - odpowiedziała, w tym samym czasie
uśmiechając się do mnie.Poszłam na górę wybrałam TE UBRANIA, a następnie
poszłąm do łazienki wykonać poranne czynności, gdy już to zrobiłam przebrałam
się we wcześniej wybrane rzeczy lekko podtuszowałam rzęsy i nałożyłam
błyszczyk, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Wyglądałam naprawdę dziewczęco jak
na mnie. Po wszystkim mam jeszcze pół godziny, nie możliwe że tak wszystko
szybko mi zeszło, zeszłam na dół pożegnałam się z rodzinką i poszłam do szkoły.
Jak już dotarłam do liceum, na moje nie szczęście, dostrzegły mnie paczadła
naszych szkolnych plastików.
–
I co już twój '
przyjaciel ' przestał się nad tobą litować i sama zostałaś, o tak samo jak
twoje psiapsiółeczki. - o co jej do jasnej cholery chodzi ? Nie no dobra
Vanessa ma nie równo pod sufitem, ale
żeby aż tak ?
–
O co ci znowu chodzi ?
–
Ty nie wiesz o co mi
chodzi ? Serio ? Aż tak bardzo nie ogarnięta jesteś ? A dobrze mi chodzi o
Harrego z którym spędziłaś wczoraj praktycznie sama cały dzień. Tak samo jak
twoje przyjaciółki z resztą. Wszystkie strony plotkarskie o tym gadają – jeny
nie pomyślałam o tym że ktoś mógłby nas fotografować. Zniszczę chłopaku chyba
całą karierę.
–
Wiesz ja nie marnuję
życia żeby szukać informacji o innych tylko jestem jego częścią, a teraz
przepraszam muszę iść do przyjaciół. - jeny że muszę mieć i w szkole, i w
klasie takie żmije , ugh,
–
Cześć dziewczyny – nie
no, ale się ostawiły Amelia nie źle dobrane ciuszki <link>, a Christina
założyła ten komplet. <klik>. Pani dyrektor zaczęła coś gadać, i prosić
żebyśmy zajęli miejsca cała uroczystość była dość nudna, a potem poszliśmy do
sal gdzie mieliśmy lekcję, lecz nigdzie nie mogłam odnaleźć chłopaków. Może
zaspali, nie są przyzwyczajeni do takiego trybu życia. Ja to miałam przez całe
życie, oni się od tego oderwali na parę lat , Lou ma najlepiej już wgl. Nie musi
chodzić do szkoły, też tak chcę na studia wybiorę sobie wykłady na co najmniej
10 rano. Ok. pani zaczyna swoją przemowe muszę zacząć 'uważać' czytaj wysyłać
sobie nawzajem spojrzenia z C. (niestety już pani na samym początku poweidziała że nie możemy siedzieć razem)
___________________________________________________________________________________
Miłego czytania... być może jeszcze dzisiaj pojawi się kolejny rozdział podobny do tego tylko z perspektywy Hazzy ^^
jak wam wiadomo zawsze jest zasada 5 komentarzy = nowy rozdział ale nie tym razem chyba że chcecie skomentować dopiero przy następnym to będzie jakoś obowiązywało, ale teraz powiedzmy może 3 = następny rozdział ? ok. tak będzie chyba dobrze ;PP
kontakt :
GG: 24734210 (często jestem na nie widoku, jestem praktycznie cały czas [wracam ze szkoły ok. 15] nie krępujcie się pytać ^^
Twitter : @lolxx15
i proszę tylko pod poprzednim postem zostawiać swoje blogi
ORAZ BARDZO PROSZĘ zostawić pod tym lub następnym rozdziałem dlaczegu lubicie ten blog, ok?
proszę nie zostawiajcie tylko takich komentarzy typu " świetny blog, fajnie się czyta i zapraszam do mnie www.xxxxxxxxxx.blogspot.pl bo to trochę smutne że ja się staram a wam się nie chce nic więcej napisać a to naprawdę dużo nie zajmuje, więc PROSZĘ o uzasadnienie dlaczego lubicie bądź nie lubicie danego rozdziału
http://something-about-the-sunshine-baby.blogspot.com/ zapraszam na tego bloga ^^
KOCHAM WAS !!!!!!
proszę zaznaczcie się w ankiecie jeśli czytacie tego bloga ;***********
~Alice
czwartek, 7 czerwca 2012
Rozdział 7
–
Tak ? - spytałam - o co chodzi ? - byłam ciekawa, bo jakoś
dziwnie 'ssał' policzki. Interesujące , czy u
niego to oznaka, że się denerwuje. Nie no, to głupie żeby taki gwiazdor się denerwował.
Przy mnie. Przecież nie mogłam się mu spodobać jestem przeciętna. Zwykłe
kasztanowe włosy, oczy niebieskie. Moja cera też nie była za ciemna ani za
jasna zwykła. Przecież nie lśniłam ani nic. Z moich rozmyśleń nad moją brzydotą
wyrwało mnie szturchnięcie Harry'ego .
–
To co ? - y... nie wiedziałam co powiedział o
matko co ja mam zrobić przytaknąć czy co?
–
Ale wiesz – odchrząknęłam – nie usłyszałam co
powiedziałeś mógłbyś powtórzyć ?
–
Dobrze, a więc moja przemowa była o tym czy
moglibyśmy gdzieś wyjść, jak przyjaciele ?
–
no... oczywiście, ale gdzie – wiem że to głupie
ale w tym momencie ukuło mnie serce. On chciał tylko przyjaźni nic więcej. Może
się przeliczyłam ? No ale miałam racje nikt mnie nie chce, umrę jako stara
dziewica z kotami, ale taki jest żywot nie ładnej, nie śmiałej i bez charakteru
dziewczyny.
–
Może do kina – zaproponował chłopak – grają teraz
świetne filmy na pewno jakiś wybierzemy- hm... czemu nie ?
–
Jasne, ale tylko my... sami ? - zdziwiłam się
przecież znaliśmy się 3 dni, no może ja go trooooooochę bardziej w końcu przed
ich poznaniem byłam directionerką więc wiedziałam o nim praktycznie wszystko,
ale on o mnie niestety nie.
–
No.... pomyślałem że poznamy się bliżej , bardzo
mi na tym zależy – zaczerwienił się lekko, co dodawało mu uroku. Nie wiem co
się ze mną działo. Ale może ? Nie to nie możliwe, chociaż, nie no na pewno to
nie to.
–
Jasne czemu nie ale musimy iść dzisiaj bo jutro mam
już rozpoczęcie roku szkolnego więc czasu nie będzie. Moje koleżanki na pewno
będą chciały się spotkać – zmusiłam się na uśmiech, gdy tylko myślałam o szkole
od razu nie chciało mi się żyć. Ale jest też sprawa zbliżających się moich
urodzin które odbędą się 2 dni po rozpoczęciu nauki. Szkoda pomyślmy co mama
wymyśliła tym razem. Powiedziała, że będzie dużo moich znajomych ze szkoły
(których większość się ze mną kumplowała ze względy na moich rodziców), ale nie
zabraknie też sław. Hm.. kogo ona ma zamiar zaprosić ? Przecież nie zna ich tak
dużo, ale ma swoje dojścia. No tak to wszystko wyjaśnia. Przecież jest
bizneswomen jak mogłam to przeoczyć. Ale jeszcze mi opowiedziała gdzie ma być
to przestawienie jest to jak wielka hala, ale wejście jest dość małe tak jakby
do zwykłego baru. Są tam fotele przy stolikach do kawy, oraz mini bar gdyby ktoś chciał coś mocniejszego. Jednakże
gdy zejdzie się po schodach – brokatowych schodach – widziało się prawdziwy
klub pod ścianą z drugiej strony stała ' butka' DJ-a. Całość miała jakby
kształt prostokąta z odłącznikami. Po obu stronach dłuższych ścian stały
krzesła razem ze stolikami wbudowaniem w schody był już trochę większy bar niż
ten na górze przy którym były krzesła tak zgadliście barowe. Całość dopełniał
odcień światła który cały czas się zmieniał. Mam szczęście że rodzice wynajęli
akurat to miejsce na moje urodziny.
–
To coo ? - zaczął Loczek – może wrócimy już do
reszty pewnie, zaczną się martwić że
sami uciekliśmy od nich
–
masz rację ale jeszcze zostaje jedna kwestia
–
jaka ? - nie no czy on jest naprawdę aż taki głupi
?
–
Cepie, nie no przepraszam, nie ogarniający
człowieku, o której po mnie przyjedziesz ?
–
No może jakoś tak
16 ?
–
no dobra – po tych słowach wróciliśmy do naszych
przyjaciół
–
no w końcu ile można na was czekać ? - Pierwsze
pytanie zadał Lou – Harry zaczynam być zazdrosny o ciebie nie wiem czy mógłbym
pogodzić się ze zdradą
–
kochanie ja się z tym godzę codziennie wiesz ? -
odezwała się Elka za śmiechem nie da się ukry musi cały czas się martwić czy
Lou nie jest biseksualny i czy może nie zdradza jej z Harrym... Dobra czasem
moje rozkminy mnie zabijają .
–
Dobra mi się już nie chce cały czas siedzieć na
tej plaży jest 13 30 a my nadal tutaj – Odezwałam się łagodząc kłótnie między '
kochankami'. Postanowiliśmy pójść jeszcze do Milk Shake City (MSC) i wrócić do
domu Christy cały czas szła z Zaynem pod rękę, ja szłam obok Harrego i po
prostu rozmawialiśmy , poznawaliśmy się. Nasze parki też szły razem. Niall
razem z Amelią , podobnie jak Lil i Nate. Pewien pan Horan razem ze swoją
towarzyszką cały czas razem łazili śmiali się od czasu do czasu ale tak głośno
że ja też nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, więc razem z Harrym też
zaczęliśmy się śmiać. Państwo Horan na
koślawo spojrzało a reszta strzeliła minę typu WTF ?! Ale nam to nie
przeszkadzało, lecz i tak zaczęliśmy się hihrać jak hieny . Po spędzonym miło czasie każde rozeszło się w
swoją stronę każdy z chłopaków podwiózł lub odprowadził dziewczynę jakąś (na
szczęście było nas po równo) mnie swoją obecnością zaszczycił nie kto inny jak
Harold Edward Styles (nie pamiętam dokładnie czy takie było jego drugie imię
xD) Nie no lepiej już nie mogło być... Cały dzień z nim to katorga <czujecie
tą nutkę ironii>
–
To jak mam nadzieję że nadal nie masz zamiaru mnie
wystawić dom wiatru i będziesz gotowa za dwie godziny ?
–
Jasne tylko muszę się jakoś ubrać prawda , ty też
się przebierz chyba nie chcesz iść w plażowych rzeczach do kina ? - spytałam
–
no jasne że nie chce, ale ty i tak wyglądasz przepięknie
– uśmiechnął się zalotnie i lekko zarumienił
–
dziękuję ale i tak wiem że to kłamstwo ;P
–
no wcale nie
–
dobra, koniec. Ja wiem swoje ty wiesz swoje i już
kończmy. Do zobaczenia – dałam mu buziaka w policzek i szybko wgramoliłam się
do środka. Stałam przy oknie do puki nie odszedł. Czekał tak 5 minut, gdy
następnie odszedł. W tym momencie ja też się otrząsnęłam i zaczęłam się
szykować wybrałam beżowe krótkie spodenki białą koszulkę oraz na to nałożyłam
granatową marynarkę z takim zwinięciem
na końcu rękawa beżowym. Do tego jeszcze granatowe Vansy oraz naszyjnik z
wisiorkiem w kształcie wąsów (całe złote). Wzięłam wszystko do łazienki i
załatwiłam tam wszystkie potrzeby. Włosy zostawiłam rozpuszczone, oraz lekko
dałam tuszu na rzęsy. Truskawkowy błyszczyk na usta i do torby i byłam już
gotowa. Została mi jeszcze godzina to niesamowite jak szybko się uwinęłam, więc
zeszłam na dół i zaczęłam coś brzdąkać na gitarze po 45 minutach skończyły mi
się już pomysły na melodie które
mogłabym zagrać na niej więc zaczęłam myśleć co mogłabym jeszcze porobić więc
wymyśliłam że zaśpiewam Adele Someone Like You (tak mi wyszło) Zanim się zorientowałam wybiła już 16
więc sprawdziłam czy Harrego już nie ma. Wyszłam, a on stał przy drzwiach jakby
na czegoś nasłuchiwał , a minę miał tak kamienną że myślałam że zaraz zamienię
się w kamień. Lecz gdy tylko mnie zobaczył od razu jego twarz rozpromieniła
się. Wpatrywaliśmy się w siebie przez bite 5 minut. - to co ? - spytałam –
idziemy ? Harry miał na sobie Czarne lekko obcisłe spodnie, białą koszulkę z
dekoltem w serek a na nim zawieszone czarne ray bany. DO tego wszystkiego ubrał
czarne krótkie conversy.
–
Jasne jasne to co może najpierw
przyjemny spacerek, potem idziemy na film a na sam koniec jakaś miła
restauracja na obiado – kolacje. Wyglądasz jakbyś z tydzień nie jadła.
–
A zdziwiłbyś się jem tyle samo co
Niall,a może i więcej
–
serio jakoś wierzyć mi się nie chce,
ty jesteś za chuda żeby móc jeść tyle co on, nie no dobro powoli zaczynam ci wierzyć on też jest straaaaaaaaaaasznie
chudy – nie mogłam powstrzymać śmiechu ja ? Chuda ? hm... nie no może do
grubych nie należę ale ja jestem szczupła a nie żadna chuda
–
no co ? Prawda dobra koniec tematu...
- Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym z każdą chwilą sądziłam że jest bliższy
zabrania mojego serca (jeśli już tego nie zrobił) Po miłym spacerku poszliśmy
na film nie wiedzieliśmy co wybrać, aż w końcu zdecydowaliśmy się na
'Walentynki' jest to komedia romantyczna z tego co się dowiedziałam o moim
przyjacielu to nie lubi horrorów albo takich rzeczy. woli np. komedie
romantyczne. Na filmie bawiliśmie się świetnie jak się z czymś nie zgadzaliśmy
rzucaliśmy w siebie popcornem, po czym śmialiśmy się z tego na całego ale
musieliśmy się w końcu uspokoić bo w innym razie zostalibyśmy wyrzuceni z sali
dlatego zacieszaliśmy się tylko cicho pod nosem. Lecz gdy wyszliśmy z kina nie
mogliśmy się powstrzymać od śmiania. Prawie umarłam ze śmiechu. Następnie była
już tylko kolacja. Rozmawialiśmy Rozmawialiśmy i to dość długo ponieważ gdy sprawdziłam godzinę było po północy –
wiesz chyba powinnam się już zmywać, było genialnie muszę przyznać ale naprawdę
jutro muszę na 9 iść do szkoły ugh...
–
właśnie... no to chyba się zmywajmy,
wiesz chyba ci coś powiem, ale to miała być niespodzianka dla ciebie i Christiny.
–
Taaaaaaaaaaaaak ? A jaka ?
–
A więc, nie najpierw powiedz mi że
udasz zaskoczoną i nie powiesz Christi
–
y,.... dobra spróbuję'
–
a więc chodzi o to pamiętasz jak
Liamowi zżedła mina jak dowiedział się gdzie chodzicie do liceum ?
–
No pamiętam, to było w dzień kiedy
wszyscy pierwszy raz się spotkaliśmy
–
no to chodzi o to że ym... my będziemy
chodzić z wami do szkoły...
–
CO? - OMG ale genialnie nie będę
musiała się z nimi rozstawać za mocno i to się na tym wszystkim nie skończy ale
jestem szczęśliwa – to genialnie jestem ciekawa jak na was zareagują dziewczyny
z mojej szkoły to są głównie puste laski więc rzucą się na was dlatego że tacy
ładni jesteście poza tym jesteście sławni
–
a więc uważasz mnie za ładnego ? Spoko
mając taką przyjaciółkę przy sobie nie mam się czego bać – no właśnie
przyjaciółka, już wiedziałam na 100 % że nie chce być dla niego tylko
przyjaciółką, to nie możliwe on jest po prostu idealny . Jak można go nie
kochać, ale zaraz przecież Lou ma 20 lat niedługo 21 to co on będzie robił
–
nie no jasne nie masz się o co martwić
twoja przyjaciółka wszystkim się zajmie jeśli sama nie zostanie staranowana co
jest bardzo możliwe – przyjaciółka jeny ledwo co mi to przeszło przez gardło –
ale Harry co z Lou ? Przecież on dawno skończył liceum
–
no tak on całymi dniami będzie w domu
sam lub z Eleanor
–
aha no to wszystko wyjaśnia, dobra
mamy już wszystko wyjaśnione to może teraz do domu skoczę – uśmiechnęłam się
słodko, jak na mnie to było nie źle .
–
Może ciebie podwiozę, hm.. po głębszym
zastanowieniu muszę ciebie podwieźć po jest już naprawdę późno
–
dobra – pojechaliśmy do mnie do domu
opowiadając sobie na wzajem po drodze jakieś suchary. Nie no nie mogłam już
wytrzymać. Po jakiś 10 minutach dojechaliśmy do celu. Harry odprowadził mnie pod same drzwi
–
no to do jutra – nie mogłam wytrzymać
po prostu to takie smutne osoba którą kochasz nie kocha ciebie, to znaczy kocha
ale jak przyjaciółkę . Szkoda naprawdę mi przykro. Już chciałam wchodzić do
domu kiedy usłyszałam żę coś szepcze ale szczerzę to było ledwo słyszalne.
Poprosiłam żeby powtórzył, lecz zamiast tego lekko się speszył, nie wiem o co
mu chodzi przecież nic się nie dzieje czemu on często tak reaguje ?
–
Nic nic tylko nadal nie wierze że mam
taką piękną przyjaciółkę – widać że ma góle w gardle ale nic już poradzić się
nie da.
–
Mi też jest miło że mam tak samo może
bardziej pięknego kolegę, ale może przestańmy już sobie tak słodzić bo coś
złego z tego wyniknie, ok ?
–
Jasne no to chyba powinienem już iść
obydwoje jutro będziemy mieli trudny dzień a ty jeszcze za już właściwie dwa
dni masz urodziny, Które już 18 ? hahahha w końcu będziemy tym samym wieku
–
no non racja dobra ja już idę mam
nadzieję że bezpiecznie dojedziesz do domu – dałam mu buziaka w policzek po czym coś powiedział
ledwo słyszalnego, lecz nie chciało już mi się dociekać co on takiego szepnął
więc tylko weszłam do domu. Stał tam jakieś 10 minut , ciekawe czemu tak długo
hm... pewnie zastanawiał się co zrobić. Gdy jego sylwetka zniknęła z pola
widzenia zabrałam się za szykowanie do spania wzięłam piżamę poszłam do łazienki, odcedziłam kartofelki, wzięłam
krótki prysznic i padłam w objęcia
morfeusza.
TBC
______________________________________________________________________________
Jak są jakieś błędy to massive sorry !
Jak są jakieś błędy to massive sorry !
Witam moi drodzy i naprawdę
przepraszam za późne dodanie napisałam ten roździał w środę, ale nie miałam internetu
żeby to dodać, przykro mi :)
no ale przynajmniej macie jako tako
długie
+zapraszam do followania mnie na
twitterze @Alice1SS
++ Pamiętajcie o zasadzie a teraz
podbijam stawkę i 6 komci i następny rozdział, ale pamiętajcie nie od razu
dodam następny rozdział.... ale jeśli będzie więcej niż te 6 szybciej pojawi
się nowy rozdział xD
+++ pisany przy UAN live tour ;*
kocham was wszystkich a szczególnie
tych którzy komentują oraz moje piękne 4 obserwatorki a poza tym
wooooow już ponad 800 wyświetleń nie mogę z was <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)